Przeglądając zdjęcia na portalach społecznościowych można się natknąć na przykuwające uwagę zdjęcie nóg, to zachęca do obejrzenia reszty zdjęć w tym profilu. A tam coś nas może zaskoczyć...
Niespodzianka na banknocie
Co można zobaczyć na banknocie oglądając go w maksymalnym powiększeniu? Szczegóły mogą być zaskakujące...
Sir Winston Churchill przeszedł do historii jako wielki polityk – przywódca, który bezpiecznie przeprowadził swój kraj przez zawieruchę II Wojny Światowej. Wszyscy znamy go jako wielkiego miłośnika cygar, ale warto poznać go również jako człowieka, który potrafił korzystać z życia i zawsze słynął z celnych i ciętych ripost.
Churchill od czasu pobytu na Kubie w 1895 roku został wielkim smakoszem cygar. W swojej posiadłości w Chartwell Manor w Kent miał cały czas zapas 3000-4000 cygar, głównie swojej ulubionej marki Romeo y Julieta. Wydawał na nie bardzo dużo pieniędzy, co wspomina jeden z jego służących – Roy Howells: „Zajęło mi trochę czasu pogodzenie się z myślą, że w ciągu dwóch dni Churchill wypala równowartość mojego tygodniowego wynagrodzenia”.
Ulubione cygara brytyjskiego premiera z wyraźnym oznaczeniem "Churchill" Palił około 8-10 cygar dziennie, praktycznie bez przerwy. Słynna jest historia, kiedy specjalnie dla niego przygotowano maskę tlenową z otworem na cygaro, aby mógł palić podczas lotu w samolocie wojskowym z niehermetyzowaną kabiną. Jak opowiada biograf polityka, Churchill zadbał o taką modyfikację osobiście w dniu przed wylotem, a następnego ranka lecąc na wysokości 15.000 stóp z rozkoszą hołdował swojemu nałogowi.
Innym razem nawet religijne zasady władcy Arabii Saudyjskiej nie powstrzymały Churchilla od oddawania się dwóm ulubionym używkom. Kiedy usłyszał, że król Ibn Sa'ud nie toleruje zarówno whisky jak i cygar, niezrażony premier powiedział: „Ponieważ religia Waszej Wysokości nakazuje powstrzymanie się od palenia i picia alkoholu, muszę podkreślić, że moje reguły życia nakazują mi z absolutną świętością traktować palenie cygar oraz picie
whisky przed i po, a jeśli jest to konieczne, również w trakcie posiłków”. O dziwo, król Ibn Sa'ud łaskawie przyjął stanowisko Churchilla ze zrozumieniem i pozwolił mu na oddawanie się jego „świętym regułom”.
Churchill był znakomitym gospodarzem, zabawiał swoich gości rozmowami, które co prawda często przeradzały się w monologi, ale nigdy podczas ich wygłaszania nie żałował szampana, whisky i cygar. Sam zresztą również nie stronił od alkoholu, racząc się ulubioną whisky Johnnie Walker Red Label lub brandy Hine. Innych marek raczej nie uznawał, czemu dał wyraz podczas spotkania ze swoim przyjacielem Janem Christianem Smutsem – premierem RPA. Kiedy Smuts podarował mu butelkę najlepszej południowoafrykańskiej brandy, Churchill skosztował i powiedział: „Drogi Smuts, jest doskonała! Szkoda tylko, że to nie jest brandy...”
Prawdziwa brandy była konsumowana oczywiście z ulubionym cygarem, więc praktycznie przez cały dzień. Jak pisze jeden z biografów premiera: „Churchill miał zawsze trochę alkoholu we krwi. Zaczynał często dzień popijając szkocką z wodą już w łóżku. Pod wieczór poziom alkoholu osiągał maksimum – po dwóch lub trzech szkockich, paru kieliszkach szampana, paru brandy i whisky z wodą”. Rzadko jednak bywał pijany, jak sam mówił: „Ja bardziej wyczerpałem alkohol niż on mnie”. Nawet będąc mocno wstawiony umysł miał jak brzytwa (mówiąc słowami innego premiera). Kiedy jedna z działaczek Partii Pracy zarzuciła mu publicznie: „Pan jest pijany!”, bez namysłu odparł: „A pani brzydka! A ja jutro będę trzeźwy” – zakończył rezolutnie.
Europa zawdzięcza mu determinację w obronie swojego kraju i powstrzymanie Hitlera w czasie II Wojny Światowej. To Churchill hamował pomysły niektórych ministrów gotowych do układania się z III Rzeszą. Jego charyzma i przemówienia, które wygłaszał do swojego narodu, przeszły do historii i dawały siłę Brytyjczykom w najtrudniejszych momentach. Doprowadził swój kraj do zwycięstwa, ale sam poniósł klęskę przegrywając wybory, które miały miejsce dwa tygodnie po zakończeniu wojny. Zniósł to z typową dla Brytyjczyka flegmą, zwracając się do społeczeństwa słowami: „Dziękuję moim rodakom, że wykazywali wiele życzliwości dla swojego sługi”.
Churchill umarł 10 stycznia 1965 w wieku 90 lat. Dożył późnej starości, pomimo stylu życia jaki prowadził. Był rzadkim typem człowieka jednocześnie odważnego, zdecydowanego i mądrego. Odznaczał się wielkim panowaniem nad sobą i samodyscypliną, łączył przy tym nieskrępowaną energię z wielką radością korzystania z życia. Jak mówił jeden z jego biografów: „Miał silną i dobrze odżywioną twarz człowieka, który dawno postanowił pić co mu się podoba, obżerać się do woli i ubierać jak mu wygodnie”.
Przez świat producentów i miłośników cygar został doceniony w szczególny sposób. Wszystkie cygara w formacie 7x50 (ok. 180 mm x 20 mm) noszą nazwę „Churchill” na cześć brytyjskiego premiera. Natomiast w jego własnym kraju, Brytyjczycy jeszcze raz w dziwny sposób potraktowali swojego wielkiego przywódcę. Na wystawie „Britain at War” znalazło się zdjęcie Churchilla, na którym zostało wyretuszowane cygaro. Nie po raz ostatni poprawność polityczna wygrała ze zdrowym rozsądkiem, a potwierdzenie znalazła stara prawda, że fakty historyczne łatwo ulegają modyfikacji...
Ocenzurowana wersja zdjęcia Churchilla Poprawne politycznie zdjęcie Churchilla na wystawie Britain at War.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą