Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Wielopak weekendowy XXX

27 944  
9   17  

Uwaga! Poniższy wielopak jest tylko dla pełnoletnich czytelników! Jeśli nie masz 18-tu lat, to przykro nam, ale musisz opuścić tę stronę, wyłączyć komputer i zadać sobie pokutę. Bo dziś jest ten dzień! Oto jedyny wielopak XXX !!!

Wchodzi facet do karczmy i czyta:
- Zwykłe piwo - 4 zł
- Piwo śliwkowe - 3 zł.
Pyta się bacy, czemu 3 zł i czemu śliwkowe? Baca mu tłumaczy:
- Po prostu - jak zostaje w kuflach to je śliwamy.

by Speare

* * * * *

- Do you have two-watt four-volt bulbs?
- For what?
- No, two.
- Two what ?
- Yes.
- No.

by Petrela

* * * * *

Policjant z drogówki pod koniec służby zatrzymuje samochód który jechał 150km/h. Tak akurat się złożyło, że wcześniej w ciągu całego dnia nikt nie przekraczał dozwolonej prędkości, wszyscy mieli zapięte pasy, zaświecone światła itd. Jednym słowem nuda. Policjant zadowolony, że w końcu coś się dzieje i że może komuś wlepić mandat mówi z uśmiechem do kierowcy:
- Cały dzień na pana czekałem!
- No cóż, starałem się dotrzeć tu jak najszybciej - odpowiada kierowca.

by Salamandra

* * * * *

Baśka pyta się Stefana, swojego chłopaka:
- Co byśmy zrobili, gdybyśmy teraz dowiedzieli się, że z 5 minut będzie koniec świata ?
- Jak to co? Kochalibyśmy się !
- No dobra, ale co robilibyśmy przez pozostałe 4 minuty?

by Speare

* * * * *

Gość (bezdomny czy biedny) na którego się bierze kredyty komórki itp. nazywa się "słup"
Siedzi sobie taki słup w domu. stół się chwieje a wraz z nim butelka denaturatu na owym stojąca, ściany odrapane, obraz krzywo, ogólnie nędza i rozpacz. W pewnym momencie do drzwi słychać:
"PUK PUK!"
-Kto tam - pyta słup
-KOMORNIK!
-Proszę wejść - komornik wchodzi, siada, rozgląda się:
-No... Pan jest winien 4 miliardy złotych, ... jak pan chce to oddać? - z rozczarowaniem w głosie mówi komornik.
Słup myśli, "wszystkie meble mi już zabrali , prąd mi odcięli, telefon też, i gaz... ale...."
-Wie pan co? - zwraca się do komornika i wskazując palcem kran mówi - WODY MI NIE ODCIĘLI! Weź pan se wody za cztery miliardy...

by Yacekplacek

* * * * *

W sprawie karnej zeznaje powołany biegły sądowy:
- Denat leżał o pięć kroków od drzwi wejściowych.
- A ile biegły ma w kroku??
- Siedemdziesiąt centymetrów...
- Pogratulować biegłemu, pogratulować....

by Przenewa

* * * * *

Niedaleka przyszłość, z Iraku prasa donosi o coraz lepszych relacjach między wojskami polskimi, a ludnością cywilną.
Niestety, pewnego dnia do MON dociera depesza o niestosownym zachowaniu Polaków stacjonujących w Iraku. Niezwłocznie zostaje wysłana delegacja w celu zbadania sytuacji na miejscu. Delegat przyjeżdża , spotyka się ze skarżącym, ten zabiera go na wycieczkę nad Tygrys.
Tam obserwują następującą scenkę: kilku roześmianych polskich żołnierzy płynie motorówką holując Irakijczyka na nartach wodnych. Irakijczyk drze się wniebogłosy, żołnierze pokrzykują do niego wesoło i machają.
- Nie rozumiem pana zarzutów , to chyba miło , że nasi chłopcy tak fraternizują się z miejscowymi ? - pyta delegat
Na to tubylec:
- No niby tak, ale oni właśnie łowią krokodyle na żywca...

by Czarny-Pietrek

* * * * *

Toczy się przewlekły proces o podział majątku małżonków. Wśród dóbr mających ulec podziałowi znajduje się wspólne mieszkanie, w którym oboje dotychczas mieszkają, choć od rozwodu minęło już 5 lat. Sąd interesuje się, w jaki sposób byli małżonkowie użytkują wspólnie mieszkanie. Powódka wyjaśnia, że ona mieszka w jednym pokoju, mąż w drugim, a dzieci biegają między pokojami.
- Jak to, dzieci? - dziwi się sąd - Z akt sprawy rozwodowej wynika, że państwo macie jednego syna?
- No, tak było przed pięciu laty - wyjaśnia rozwiedziona żona - Ale od tamtej pory przybyło nam drugie, a potem trzecie...

by Mila_2

* * * * *

Pewien mężczyzna grając na bardzo trudnym i pokręconym polu golfowym, w pewnym momencie stracił orientację przy którym dołku jest. Rozejrzał się i zobaczył kobietę grającą przed nim. Podszedł do niej, wyjaśnił swój problem i spytał czy nie wie przypadkiem, na którym dołku jest. Kobieta odpowiedziała:
- Ja jestem przy 7-mym dołku, pan jest o jeden dołek z tyłu, więc musi to być 6-ty.
Facet podziękował i wrócił do gry. Jednak po jakimś czasie znowu stracił orientację... podszedł znów do owej kobiety i zadał to samo pytanie.
- Ja jestem przy 14-tym, pan jest jeden dołek za mną więc musi pan być przy 13-tym.
Po skończonej grze wszedł do klubowego baru i zobaczył tę samą kobietę siedzącą na końcu baru. Spytał barmana czy ją zna. Barman powiedział:
- Owszem - ona jest handlowcem i grywa tu regularnie.
Podszedł do kobiety i zaproponował:
- Proszę pozwolić, abym postawił pani drinka w zamian za pomoc. Słyszałem, że jest pani przedstawicielem handlowym - ja również się tym zajmuję. Co pani sprzedaje ??
- Jeśli panu powiem, to będzie się pan śmiał - rzekła kobieta.
- Obiecuję, że nie będę
- Cóż, jeśli naprawdę chce pan wiedzieć - pracuję dla Tampaxa
Facet wybuchnął histerycznym śmiechem, kobieta urażona mówi:
- Obiecał pan, że nie będzie się śmiał...
- Ale ja nie śmieję się z czegoś innego - odrzekł facet - widzi pani ja jestem przedstawicielem firmy sprzedającej maść na hemoroidy - więc cały czas jestem w stosunku do pani o jeden dołek z tyłu...

by Roj

* * * * *

Gość pojechał na obóz nudystów. Jego matka nie wierzyła więc wysłał jej zdjęcie. Górną połówkę zdjęcia. Tydzień później jego babcia chciała również jego zdjęcie. Przez pomyłkę wysłał jej dolną połówkę. Nie przejął się gdyż wiedział że babcia niedowidzi. Tydzień później otrzymał list, w którym babcia napisała: Zmień fryzjera, ta fryzura strasznie powiększa twój nos.

by Tourtle78

* * * * *

Dwóch przyjaciół, Fred i Harry pewnego dnia postanowiło zagrać w golfa.
Po jednym z uderzeń Freda piłka wpadła między drzewa. Harry zaśmiał się, ale chwilę później sam uderzył piłkę tak, że upadła w zaroślach kilka metrów od piłki Freda.
Fred długo szukał piłki, z każdą chwilą był coraz bardziej zły... W końcu na polance pośród pięknych, żółtych jaskrów (oryg. buttercups) znalazł ją...
Zamiast kontynuować grę, wyładował swoją frustrację niszcząc każdego pojedynczego jaskra jakiego zobaczył...
Nagle, tuż obok niego pojawiła się mała, starsza kobieta i powiedziała:
- Jestem matką naturą. Czy wiesz ile czasu zajęło mi stworzenie tych jaskrów ?? przypominam (oryg.jaskier = buttercup Za to co zrobiłeś do końca życia będziesz dostawał kukurydzę bez masła ang. butter, na każdym toście jaki będziesz jadł nie będzie masła, tak naprawdę już nigdy ale to nigdy nie zaznasz smaku masła!!!
Powiedziawszy te słowa zniknęła...
Jak Fred doszedł do siebie po tym co widział, zaczął wołać przyjaciela:
- Harry !!! Gdzie jesteś ??!!
- Tutaj! Moja piłka wylądowała pośród tych pier... wierzb (ang. pussywillow= taka wierzba, której są tzw. bazie/kotki czy jak to zwą)
Usłyszawszy te słowa Fred krzyknął:
- Nie uderzaj!!! Na miłość Boską!! Nie uderzaj...

dla zupełnie nie znających angielskiego pussy = c*pka (m.in.)

by Roj

* * * * *

Przyjechał turysta z turystką w góry. Nocują u bacy. Rano baca pyta:
- Czy wy w nocy nic ze sobą nie robicie, że się światło cały czas pali?...
- Baco, przy świetle to dopiero przyjemność!
Na drugi dzień turysta pyta bacę:
- No i jak, lepiej przy świetle?
- Lepiej, lepiej - i ile dziecyska miały uciechy!

by Sidi

* * * * *

Bob z trzema kolegami grali w golfa, przy 10-tym dołku Bob przerwał grę, spojrzał w stronę kolejnych dołków i zaczął szlochać...
Koledzy zdziwieni spojrzeli na niego i pytają:
- O co chodzi ??
Bob spojrzał pod nogi, pociągnął nosem, wytarł oczy i przeprosił za ten wybuch emocji:
- Przepraszam was, ale zawsze wzruszam się przy tym dołku - mam z nim bardzo niemiłe wspomnienia ...
Jeden z kolegów spytał:
- Ale co się stało?? Co mogło cię wprawić w taki stan ??
Bob wlepił wzrok w dal i powiedział smutnym głosem:
- Na tym polu graliśmy zawsze z moją żoną... 12 lat temu, dokładnie przy tym dołku zmarła na atak serca...
- O mój Boże - wyrwało się pozostałym - To musiało być okropne...
- Okropne?? Wy myślicie, że to było okropne?? - załkał Bob - To słowo nie oddaje tego co przeszedłem!!! Całą resztę dnia, przez wszystkie dołki, całą drogę do budynku klubowego: uderzenie piłki, ciągnięcie Alicji, uderzenie piłki, ciągnięcie Alicji...

by Roj

* * * * *

Podchodzą na statku dwie starsze paniusie do marynarza.
- Pan nam opowie jakiś dowcip marynarski...
- Ale kiedy ja znam same z nieprzyzwoitymi słowami...
- To nic, jak będzie brzydkie słowo, to pan tylko powie "hmmm..."
- No dobrze... Hmm, hmmm, hmmmm, hmm, hmmm, hmmm, dupa...

by Dziobas

* * * * *

Małżeństwo miało problemy, więc poszli do poradni małżeńskiej.
Doradca próbując znaleźć dla małżonków jakiś wspólny fragment zainteresowań, poprosił ich żeby powiedzieli co robią lubią robić razem.
Mąż: Cóż... żadne z nas na przykład nie robi laski...

by Dolarmiglo

* * * * *

Rozmawiają dwie fumfelki:
- Co słychać u twojego chłopaka?
- Ostatnio niestety zerwaliśmy.
- Uuu, przykro mi.
- Brakuje mi go po części
- Jak to "po części"
- Bo jednej części.....
 
by O-ia
 
* * * * *

Rodzinka wprowadziła się do domku, obok parceli budowlanej. Pewnego dnia na parceli pojawiła się ekipa budowlańców i zaczęli oni budować tam jakiś dom. W rodzince była 5-letnia dziewczynka, która jak to dziecko żywo interesowała się tym co się na budowie dzieje. Spędzała dużo czasu na obserwowaniu wszystkiego i wszystkich. Z czasem budowlańcy, bardziej lub mniej przyzwyczaili się do niej, traktowali ją jako maskotkę swojej budowy. Rozmawiali z nią, pozwalali jej ze sobą siedzieć podczas przerwy śniadaniowej. Czasem dawali jej jakąś malutką robótkę, tak żeby czuła się ważna. Po tygodniu dali jej nawet kopertę z wypłatą (kilka dolarów).
Dziewczynka wzięła pieniądze do domu i pokazała mamie. Mama bardzo ją pochwaliła i powiedziała że już w tak młodym wieku zarabiać pieniądze, to fantastyczne i że jutro pojadą do banku i założą jej konto, aby mogła oszczędzać.
Następnego dnia w banku, urzędnik był zdumiony, jak taka mała dziewczynka, zarobiła pierwsze pieniądze w życiu.
- Pracowałam cały tydzień na budowie domu obok nas.
- To świetnie, pewnie w przyszłym tygodniu też będziesz pracować, co?
- Będę jeśli te dupki z Office Depot przywiozą te p**rdolone płyty.

by Dolarmiglo
 
* * * * *
 
I jak, stosował się pan do moich zaleceń? jedna tabletka na czczo i kieliszek koniaku dziennie?
- W zasadzie tak.
- Nie widzę poprawy.
- Też tego nie rozumiem. Co prawda jestem z tabletkami dwa tygodnie do tyłu, ale za to z koniakiem pół roku do przodu!

by Panq
 

Aby podtrzymać tradycję czas na dowcipy o... dobra, i tak każdy wie o kim :)

Pewnego razu zapytano chełmieskiego mądralę:
-Dlaczego koni jest na świecie dużo mniej niż wołów, chociaż woły jak wiadomo zarzyna się na mięso, a koni prawie nie?
Żyd nie namyślając się długo, powiada:
-Tez mi pytanie! To przez koniokradów-kradną tylko konie, a woły nie...

by Inga

* * * * *

Paryż. Uliczny pissoir. W pissoirze dwaj mężczyźni oddają się z zapałem oddawaniu moczu. Jedyny dźwięk, wydobywający się stamtąd, to dwa strumienie uderzające w nierdzewną blachę. Nagle jeden z mężczyzn odzywa się:
- Czy pan z Radomia?
- Tak. Jak pan zgadł? Pan teę?
- Nie, ale znam ten sznit.

by Wolus

* * * * *

Auto przedstawiciela pewnej firmy zepsuło się na uliczce Piątku czy Soboty. Kierowca i pasażer w jednej osobie nie potrafi naprawić uszkodzenia. Zwraca się do różnych majstrów. Manipulują, męczą się... Wóz stoi jak stał.
Wreszcie zjawia się Żyd blacharz. Podnosi maskę, uderza gdzieś młotkiem i motor zaczyna warczeć!
- Ile się należy?
- Dwadzieścia złotych.
Przedstawicielowi firmy cena wydaje się zbyt wygórowana, każe więc majstrowi wystawić rachunek.
Blacharz kaligrafuje:
"Stuknąłem młotkiem - 1 złoty
Wiedziałem gdzie - 19 złotych
-------------------
Razem - 20 złotych".

by Inga

* * * * *

Żółtko udaje się po poradę do znanego specjalisty. Po konsultacji wręcza lekarzowi dwadzieścia złotych.
- Przepraszam pana, ale należy się więcej.
- Och, mój Boże, nie wiedziałem i mam tylko przy sobie dwadzieścia złotych.
- Dobrze, ale na przyszłość, niech pan pamięta, że wizyta u mnie kosztuje pięćdziesiąt złotych.
- Pięćdziesiąt? A mnie mówiono, że trzydzieści.

by Jojobacincin

I to już koniec (no prawie, jutro [a]utentyki :)). Za tydzień kolejny wielopak, który mam nadzieję obalimy razem. A tymczasem nie bądź sknera i dorzuć jakiś nowy dżołk na Kawałki mięsne.


Oglądany: 27944x | Komentarzy: 17 | Okejek: 9 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

19.04

18.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało