Indie znane są nam bardziej ze złych niż dobrych rzeczy. Przestępstwa, bieda i korupcja bardziej zniechęcają niż zachęcają turystów do odwiedzenia tego państwa. Oto kilka ciekawostek o tym kraju.
Plucie na ulice i na ściany budynków jest prawdziwym trendem w Indiach. To samo dotyczy sikania. Jest to obrzydliwe dla Europejczyków, ale dla Hindusów jest to czymś zupełnie normalnym. Rząd indyjski nie może nic zrobić z plującymi, ale dla obszczymurków budowane są toalety w każdym miejscu - w miastach i przy wszystkich drogach. Niestety, nie wszyscy łapią aluzję. Nierzadko można zobaczyć Hindusa sikającego po murze publicznej toalety.
W kraju mitycznych istot i dzikiej wyobraźni trudno nie być przesądnym. Przesądy dotyczą wszystkiego, począwszy od nieprzechodzenia przez ulicę, którą uprzednio przeszedł kot, do nienoszenia nowych ciuchów w sobotę. Nie można też nic podawać
ani przyjmować lewą ręką. Przynosi to pecha. Zanim odpalisz nowy motor czy samochód, musisz udekorować pojazd girlandą kwiatów.
Zwyczaje te przestrzegane są przez bogatych i przez biednych.
Hindusi najwięcej czasu spędzają na ulicach. Tam spotykają się ze znajomymi, załatwiają interesy lub po prostu obserwują przechodniów. Jeśli chcesz coś zjeść, naprawić, kupić, napisać list, skorzystać z porady lekarza, zrobić sobie fryzurę po prostu wyjdź na ulicę i znajdziesz tam wszystko, czego potrzebujesz.
Indie są zamieszkałe przez młodych obywateli. Ponad 50% społeczeństwa ma mniej niż 25 lat. Dwie trzecie populacji ma mniej niż 35 lat. To oznacza, że Indie są krajem młodych ludzi i zagraniczni inwestorzy coraz chętniej tworzą nowe miejsca pracy w tym kraju.
To nie jest zbyt dobra rzecz, mimo że brzmi fajnie. Brak podatków oznacza biedniejsze państwo. Nie możemy jednak zwalić tego na korupcję czy też szarą strefę. W Indiach rolnictwo nie jest opodatkowane, a większość ludzi pracuje właśnie na farmach. Ponad 50% Hindusów żyje z uprawiania roli. Inna wielka grupa, która nie płaci podatków to pracownicy fizyczni, którym trudno jest udowodnić ile tak naprawdę zarabiają i jak dużo pracują.
W Indiach prawie wszystkie małżeństwa są aranżowane. Nie ma się więc co dziwić, że rodzice panny młodej chcą się dowiedzieć jak najwięcej o przyszłym mężu ich córki oraz o całej jego rodzinie. Przy autostradach jest bardzo dużo bilbordów, z których uśmiechają się „detektywi weselni” reklamujący swoje usługi. Detektyw taki zazwyczaj stara się zaprzyjaźnić z przyszłym panem młodym lub jego przyjaciółmi i stopniowo wyciąga różne informacje. Potem zdaje raport rodzinie, która go zatrudniła. Jeśli przyszły kandydat na zięcia okazuje się w porządku, można spokojnie planować ceremonię.
W Indiach kulturalne zachowanie kierowców na drodze polega na bezustannym używaniu klaksonu. Kierowcy w ten sposób się pozdrawiają, ostrzegają lub po prostu zabijają nudę stojąc w korkach. Nie ma się co dziwić, że turysta podczas pobytu w Indiach cierpi na ciągłą migrenę spowodowaną nieustannym hałasem. Z tyłu większych samochodów i ciężarówek można zobaczyć napis „zatrąb proszę”. Chodzi tu o bezpieczeństwo podczas wyprzedzania. Kierowca wielkiego samochodu nie widzi, czy ktoś chce go wyprzedzić, więc lepiej jest zatrąbić, żeby zachował stałą prędkość i nie zmienił pasa.
Na całym świecie ludzie czytają mniej gazet. Wolimy dowiedzieć się „co tam panie w polityce” z internetu. W Indiach jednak papierowe gazety są nadal najbardziej popularne z wielu powodów. Po pierwsze, niezbyt wielu ludzi ma dostęp do komputera czy smartfona, a opłaty za internet są bardzo wysokie. Po drugie, Hindusi posługują się wieloma dialektami, więc w różnych regionach gazety są drukowane w różnych językach. I po trzecie, jeśli przeczytasz już gazetę, możesz ją odsprzedać komuś na ulicy za trochę niższą cenę.
Hindusi kojarzą nam się z raczej szczupłymi osobnikami. Niestety razem z wpływami zachodu i ten naród stopniowo tyje. Wszystkiemu winna jest oczywiście przetwarzana żywność i fast food. Hindusi przestają gotować obiady z produktów kupowanych na targu, wolą odgrzać jakieś świństwo z supermarketu w mikrofalówce. Pracownicy firm wyskakują w przerwie na lunch do najbliższej restauracji fast food i opychają się ociekającym tłuszczem jedzeniem. Nie tylko ludzie tyją na potęgę. Również zwierzątka domowe są zapasione, ponieważ troskliwi właściciele dzielą się z nimi posiłkami.
Plastikowe krzesła są tak charakterystyczne dla Indii jak leżące krowy na środku zakorkowanych ulic. Znajdziesz je w każdym domu, restauracji, hotelu, szkole, szpitalu i biurze. Krzesła są w różnych wzorach i kolorach i szpecą również parki i chodniki. Niektórzy urywają krzesłom oparcia i robią z nich stoliki. Hindusi po prostu kochają te mocne i trwałe meble.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą