Szukaj Pokaż menu

Największa na świecie prywatna działka wystawiona na sprzedaż

80 583  
283   39  
Jeśli szukacie jakiegoś ustronnego miejsca na wypoczynek, w którym nie będą Wam przeszkadzali nachalni sąsiedzi, to ta działka jest właśnie dla Was! W Australii wystawiono na sprzedaż największą prywatną i nie-królewską działkę na świecie.

#1.

Ptaki, które okazały się być wyjątkowo wrednymi istotami II

78 524  
201   25  
Wredne ptaszyska powracają z całą porcją nowych psot. Zaczynamy się zastanawiać, kto tak naprawdę rządzi na Ziemi.

#1. Inspekcja

BMW 507 - idealny samochód, przez który BMW omal nie splajtowało

85 866  
347   37  
Historia o tym, jak stworzyć samochód idealny i jak przez ten idealny samochód pójść na dno. Nie wierzysz, że to możliwe? To przeczytaj!

Kliknij i zobacz więcej!
Jest rok 1956, w którym to motoryzacja odchodzi od pontonowych nadwozi z widocznymi błotnikami i stopniami pod drzwiami, a kieruje się ku nowocześnie wyglądającym nadwoziom z lampami wpasowanymi w bryłę auta. Triumfy święcą małe angielskie roadstery, a Citroen pokazał przełomowy model DS. BMW, które właśnie produkuje licencyjną Isettę, pragnie mierzyć wyżej. Zarząd stawia wszystko na jedną kartę i firma opracowuje nowy silnik V8 oraz nowy roadster. Nazywają go 507 i w jego projekt wkładają masę pieniędzy, by był lepszy od największego konkurenta - Medcedesa 300 SL.

Kliknij i zobacz więcej!

BMW podeszło do zaprojektowania tego auta bardzo ambitnie. Postawili wszystko na jedną kartę, by stworzyć samochód genialny. Miał to być najlepszy i najpiękniejszy roadster w tamtych czasach. Czy im się to udało? Spójrzcie na ten samochód. Jego linie pomimo upływu lat są przepiękne. Agresywny przód, długa maska, boczne skrzela, lekka linia drzwi i seksownie zaakcentowane tylne błotniki. To musi robić wrażenie. Samochód nie był krótki - miał prawie 4,4 metra długości, ale tego nie widać - projektanci BMW bardzo dobrze odrobili zadanie domowe i stworzyli pięknego roadstera. Całość zwieńczają przepiękne chromowane zderzaki i chromowana ramka szyby. Niby chromu nigdy za wiele, ale ten samochód bardzo dobrze łączy proporcje elementów chromowanych w stosunku do reszty nadwozia.

Kliknij i zobacz więcej!

Wnętrze - tu roadstery nie grzeszyły przepychem. Generalnie ten samochód ma dawać frajdę z jazdy, a nie kusić luksusami. Jednak BMW poszło inną drogą. Zrobili piękne duże zegary, dali skórę i takie luksusowe dodatki jak radio, popielniczkę czy dwupunktowe pasy bezpieczeństwa. Dźwignia od skrzyni biegów była umieszczona w podłodze i to także był powiew nowatorstwa, bo w tamtym okresie większość samochodów miała takową dźwignię przy kierownicy. Także liczba biegów, czyli cztery, robiła wrażenie. W tamtych czasach królowały trzybiegowe skrzynie manualne i dwubiegowe automaty. Więc widać, że BMW nie szło na skróty. O jakości tego samochodu może świadczyć fakt, że do dziś jeździ 80% wyprodukowanych samochodów modelu 507.

Kliknij i zobacz więcej!

Z czego słynie BMW? Z silników. Więc taki roadster nie mógł otrzymać wzorem angielskich kuzynów małego czterocylindrowego wypierdka. Więc dla firmy takiej jak BMW byłaby to zniewaga. Opracowali więc coś ekstra. V8, o pojemności 3,2 litra i mocy 150 KM (ostatecznie podniesionej do 165 KM) i momencie obrotowym 235 Nm. Dziś takie wartości uzyskuje się z litra pojemności, ale nie oszukujmy się. Współczesny silnik będzie mógł pomarzyć o takiej żywotności, jaką charakteryzował się silnik BMW 507. Wszystko zostało dopracowane pod kątem niezawodności i... nie wyczytałem, by jakikolwiek właściciel BMW 507 uskarżał się na problemy z silnikiem. Jest to mocny punkt tego samochodu. Dzięki temu silnikowi samochód przyspieszał do setki w 11,1 sekundy i rozwijał prędkość maksymalną 220 km/h. Dziś te wartości przyjmujemy z przymrużeniem oka, ale w tamtych latach Ferrari przyspieszały w około 3 sekundy szybciej. Więc jak na owe czasy ten samochód takim zawalidrogą nie był. Zwłaszcza że normą było osiąganie setki przez ówczesne samochody w zawrotnym czasie około 30 sekund.

Kliknij i zobacz więcej!

Samochód jak pokazałem był prawie bez wad. Musiał się podobać i podobał się. Więc dlaczego wyprodukowano go w zaledwie 253 sztukach? Wszystko rozbija się o pieniądze. Samochód był tak drogi w fazie projektu, że BMW zwyczajnie nie miało pieniędzy na jego produkcję. A te samochody, które wyprodukowali, wyceniono na 26 500 marek niemieckich. Popularny samochód kosztował około 7 000 marek, a roadstery z Wielkiej Brytanii były jeszcze tańsze. BMW popadło w ostry kryzys finansowy i było na skraju bankructwa. A wykończył je najlepszy samochód, jaki kiedykolwiek zbudowali. Ot, ironia losu. Produkcję samochodu zakończono w roku 1959, kiedy to firma była o krok od przejęcia przez Mercedesa. Czyli kolejny rechot ze strony historii - 507 miało być największym konkurentem Gullwinga, a niewiele (raptem 10% głosów) brakowało, że przez ten model firma mogła być zjedzona przez Daimler Benz. Na szczęście dla BMW jego losy potoczyły się inaczej, ale to już temat na osobną historię. Póki co cieszmy oczy i uszy BMW 507.

https://www.youtube.com/watch?v=yQmREa5qDio

A dziś? O ile ktoś z 203 właścicieli zdecyduje się na sprzedaż samochodu, to trzeba się przygotować na wyłożenie na samochód około miliona dolarów. A właściciele niechętnie rozstają się z tymi samochodami. I wcale się im nie dziwię.

Przeczytaj poprzednie artykuły z tej serii. Dostępne są tutaj. Kopiowanie tylko z podaniem źródła.

A jeśli mało Ci motoryzacji - to zapraszam na Motokillera:

347
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Ptaki, które okazały się być wyjątkowo wrednymi istotami II
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Typowe matki w akcji - jak tu ich nie kochać?
Przejdź do artykułu Tuning mechaniczny - czyli co możemy zrobić z silnikiem, by podnieść jego moc
Przejdź do artykułu Znajdź różnice - profesjonalny poradnik
Przejdź do artykułu Ciekawostki o motoryzacji USA z lat 60. i 70. XX wieku i jedna współczesna
Przejdź do artykułu 15 zawodów, które już nie istnieją
Przejdź do artykułu Świat widziany oczami fana motoryzacji
Przejdź do artykułu Ludzie, którzy mieli niesamowitego farta
Przejdź do artykułu Pijani na drogach - reagujmy!
Przejdź do artykułu Gdyby kierowcy byli podobni do przeciętnego użytkownika komputera

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą