Piwo, mimo gorzkiego smaku, przez wielu entuzjastów nazywane jest nektarem, boskim napojem. Nie każdy musi je lubić, ale, jak dowodzi nauka, istnieje sporo argumentów przemawiających za tym, że picie piwa jest dobre dla naszego zdrowia.
Naukowcy Virginia Tech Research dowiedli, że szanse zgonu w danym okresie są o 19% mniejsze dla osób, które od czasu do czasu piją niewielkie ilości piwa.
Badacze z Finlandii twierdzą, że piwo chroni nerki przed powstawaniem w nich kamieni. Ponadto u mężczyzn, którzy podczas badania pili piwo i przyjmowali większą dawkę magnezu od pozostałych osób, prawdopodobieństwo powstawania kamieni nerkowych z nieznanej przyczyny malało o 40%.
Jak wiemy, składnik ten wspomaga proces trawienia. Pijąc piwo szybciej czujemy sytość, dzięki czemu rzadziej pojawia się potrzeba sięgnięcia po przekąskę. Zwiększona ilość błonnika w diecie zmniejsza ponadto ryzyko zapadnięcia na cukrzycę, choroby serca i problemy żołądkowe.
Jednym z najlepszych źródeł witaminy B są produkty po fermentacji. Pod względem ich zawartości piwo bije wino na głowę aż o 30%. Im ciemniejszy i mocniejszy napój, tym lepiej dla twojego zdrowia. Piwo zawiera ponadto bardzo ważną witaminę B12 i kwas foliowy. Pamiętajmy jednak, że alkohol zmniejsza przyswajanie B12, przez co opisywany napój pod tym względem nie jest suplementem, na którym powinniśmy polegać.
Wysoką zawartością tego korzystnego dla zdrowia składnika odżywczego cechują się przede wszystkim oryginalne ciemne piwa przygotowywane przez klasztornych trapistów.
Grzaniec z miodem to dobra metoda na wyleczenie przeziębienia. Według japońskich uczonych, podgrzany chmiel wspomaga organizm w walce z infekcjami wirusowymi. Powstały w ten sposób składnik aktywny zwalcza zapalenie płuc i wirusy powodujące zapalenie oskrzeli.
Hiszpanie odkryli, że piwko po porządnym treningu nawadnia lepiej niż woda. Po serii eksperymentów, w których udział wzięli studenci Uniwersytetu w Grenadzie okazało się ponadto, że węglowodany zawarte w piwie wspomagają regenerację po wytężonym wysiłku.
Jeśli jesteś jedną z osób, która liczy kalorie - zamiana szklanki soku na piwo może okazać się nie najgorszym pomysłem.
Badania przeprowadzone na UCL dowiodły, że nie ma żadnego naukowego dowodu na potwierdzenie popularnej teorii dotyczącej "piwnego brzucha". Naukowcy stwierdzili: "Istnieje popularne pojęcie, że osoby pijące piwo są średnio bardziej "otyłe" od osób niepijących lub pijących wino i mocne alkohole. Jeśli istnieje jakieś powiązanie, jest ono prawdopodobnie nieznaczne".
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą