Szukaj Pokaż menu

Czerwony kapturek po hiphopowemu

25 422  
19   40  
Grunt, żeby język giętki powiedział to, co myśli głowa. A że z tym językiem różnie bywa, to prezentujemy wszystkim znaną szeroko bajkę rozumianą tylko w pewnych osiedlowych kręgach.


Wpierdolił Jarecką, kabone jej z szuflad powyjmował, co by na zioło starczyło. Jebnął się na wyro i ścieme odstawia. Moment i laska w czerwonej bluzie też ustawia się na miejscówce. Patrzy na babke i nie czai wszystkiego:

Euro 2004 Złote myśli komentatorów

34 783  
2   16  

Nie tylko Darek Szpakowski błyszczał na tych mistrzowskach. Równie pięknymi i barwnymi refleksjami potrafili dzielić się z telewidzami dziennikarze zgromadzeni w studiu i ich goście. Kilka z nich to prawdziwe perełki. A wręcz klasą samą dla siebie były komentarze Jacka Gmocha.

Jacek Gmoch: To nie jest dośrodkowanie taki lampion chiński, jak ja to mówię, że wisi i wisi i spada, tylko to jest ostre w środek i wtedy to jak nóż w masło wchodzi takie coś

Jacek Gmoch: Ohahaha, no gwizdać nie wolno. Na gołębie tylko, panie Rehhagel.
Włodzimierz Szaranowicz: Tu już heh zaczął trochę jak Trap Trappatoni się zachowywać.
Jacek Gmoch: Haha. Ale ma taki zresztą dziwny gwizdek. Każdy z nas ma zresztą jakiś, ale on ma...
Włodzimierz Szaranowicz: ...swój gwizdek.

Włodzimierz Szaranowicz: Ballack, który wtedy grał fantastycznie, był uważany za gwiazdę porównywalną z Ronaldo. Przez te dwa lata trochę się w Bayernie hmmm zakisił.

Z pamiętnika przemytnika

14 071  
5   12  
Dawno, dawno temu, w czasach,  kiedy jeszcze blogi nazywano swojsko pamiętnikami, a nikt poza recydywistami nie wiedział kto to ziomal, pewien młody człowiek  postanowił zrobić bardzo dużą kasę...

19 listopad 2003

Coś biedny jestem, nawet na merca nie mam, chyba zostanę politykiem.

20 listopad 2003
Kumpel powiedział że politycy to tylko tacy bez podstawówki. Ja po Liceum byłbym dla nich za mądry, a jak ktoś się wyróżnia to go nie lubią.

21 listopad 2003
W gazecie znalazłem ogłoszenie: "zatródnimy łod zaraza". Płacą nieźle, ale ta zaraza. To nie dla mnie.

22 listopad 2003
Kuzyn zaproponował mi pracę, powiedział, że zwiedzę świat i poznam fajnych ludzi. Spoko.

23 listopad 2003
Bardzo śmieszne, zostałem przemytnikiem. Mam przewozić Ruski Bimber i Czasopisma porno.


24 listopad 2003
Jedziemy z kuzynem na granicę polsko-ukraińską. W jego aucie, trochę ciasno. To pewnie dlatego, że wymontował siedzenia. Po co? Aby, więcej się zmieściło. Prawdę mówiąc wymontował też kierownice i hamulce. Prowadzi kijem.

30 listopad 2003
Dziś obudziłem się ze śpiączki. Kuzyn jeszcze nie. Pielęgniarki twierdzą, iż zderzyliśmy się z TIREM, alkohol poszedł w drzazgi, pisma wyleciały w przestworza, a Kuzynowi urwało obie nogi, rękę i pół twarzy.

31 listopad 2003
Podsłuchałem jak pielęgniarki rozmawiały z policją. Ja mogę dostać 20 lat, a kuzyn 30. Podobno bimber wybuchł zabijając wycieczkę do Częstochowy, a pisma spadły na okoliczne przedszkole, co zakończyło się zgwałceniem kilku przedszkolanek. Uciekam do Warszawy.

1 Grudzień 2003
Przez otwarte okno w łazience wyskoczyłem na podwórze. Chyba złamałem, nogę bo okno było na 3 piętrze. Doczołgałem się do ulicy. Mam nadzieję, że złapie autostop.

5 grudzień 2003
Od kilku dni błąkam się po lesie, noga napuchła, a ostatki jedzenia zeżarły psy. Słyszę samochody chyba gdzieś jest autostrada.

6 grudzień 2003
Bardzo mili panowie obiecali mnie podwieźć. Znaczy, tak mi się wydaje. Bo jedynymi słowami jakie znają są: nerka, dolars i marda we kubeł. Mili ludzie.

7 grudzień 2003
Dojechaliśmy do granicy. Dziwne cały czas myślałem, że jestem w Polsce.

8 grudzień 2003
Moi wybawcy chyba wzięli jeszcze kogoś, bo od kilku godzin jadę w bagażniku. Na szczęście mam towarzystwo, jest tu jeszcze ktoś, ale chyba nie ma ochoty ze mną gadać.

11 grudzień 2003
Ci mili ludzie podwieźli mnie pod sam dom. Ich dom. Nie pytałem kiedy pojedziemy do mnie bo założyli mi maseczkę antybakteryjną i żebym nie roznosił zarazków i przykuli mnie do ściany.

13 grudzień 2003
Oni chyba myślą że jestem lekarzem. A ta maseczka to pewnie żebym bakteriami chorych nie dobił. Gdzieś za ścianą słyszę ciągle dolars i operatejra jutro, zwłoken w wisła.

14 grudzień 2003
Wyszedłem z ciemnego pomieszczenia. Mili ludzie.

20 grudzień 2003
Gdzieś jadę, jest ciemno. Pewnie zemdlałem w czasie operacji. Mili ludzie, a ja ich zawiodłem. Jak dojadę do domu obiecuję pomagać ludziom!

21 grudzień 2003
Przerwa w jeździe. Nogi mam związane. Mili ludzie. Usztywnili złamaną kończynę. Mili ludzie. Muszę kończyć pamiętniczku. Ten miły gość chce mi coś pokazać. Dziwne na środku mostu? Pewnie jakaś wielka ryba.

--
Tekst pochodzi ze strony https://www.x-rated.webpark.pl i jego autorem jest Xing

5
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Euro 2004 Złote myśli komentatorów
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Kiedy wychodzisz za mąż po 30. – Demotywatory
Przejdź do artykułu Poetycka Klasyka Gwoździ - Rondo
Przejdź do artykułu Znajdź różnice - profesjonalny poradnik
Przejdź do artykułu Poetycka Klasyka Gwoździ - Jeże
Przejdź do artykułu 15 najdziwniejszych rzeczy, jakie barmani usłyszeli w pracy
Przejdź do artykułu Kwiatki św. Hieronima
Przejdź do artykułu Mistrzowie Internetu – Aktywiszcze u lekarza
Przejdź do artykułu Jak poznać, że jesteś uzależniony od RPG
Przejdź do artykułu Nostalgia czyli łezka w oku starszych bojowników

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą