Witamy w jubileuszowym odcinku "serwisantów". Dziś troszkę więcej niż zwykle wieści z pola walki między serwisantami sprzętu elektronicznego, a zwykłymi śmiertelnikami. Dowiecie się m.in.: jak ważną rolę pełni literka "Ł", skąd się wzięły analne kasy, dlaczego Pudzian byłby kiepskim serwisantem oraz co trzeba zrobić aby oszczędzić 5 zł na telefonie. Pracuję w firmie którą odwiedza co jakiś czas córka prezesa - nazwijmy ją Anetka. Pewnego razu Anetka (A) przyszła przepisać i wydrukować jakiś text. Laska skończyła prawo, więc wydawało nam się, że podstawową wiedzę z zakresu funkcjonowania komputera posiada. Rozumiem, ze studia prawnicze to nie informatyka, ale chyba każdy kto studiował obojętnie jaki kierunek, musiał skorzystać choć raz z kompa, internetu, itp. No więc przychodzi do nas i z miną pełnej powagi pyta:
- Czy musze mieć nagrywarkę, żeby nagrać płytę?
Nasza odpowiedź:
- Nie, wystarczy CD-rom, a jak ci się uda włożyć CD do flopa, to też nagra...
A najbardziej rozbawiła nas pytaniem, po którym niezły rotfl był w firmie...Schodzi (A) z góry, coś jej nie wychodziło z pisaniem i pyta nas z grobową miną:
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą