Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Wielopak weekendowy CIV

37 449  
8  
Międzynarodowy Dzień Półlitrówki (05.05.05) mamy już za sobą. A co powiecie na Międzynarodowy Dzień Klinika? 07.05.05 - są chętni?

Jedzie kobieta samochodem. Nagle usłyszała głośny hałas na zewnątrz, zatrzymała się, wychodzi z samochodu i patrzy wokół. Zobaczyła na ziemi jakąś część, dźwiga ją z trudem próbując dopasować ją gdzie się da. Nie mogąc znaleźć miejsca, z którego odpadła, zataszczyła część na tylne siedzenie i jedzie do mechanika.
Po przeglądzie mechanik mówi:
- Samochód w zupełnym porządku, ale ten właz kanalizacyjny trzeba zawieźć na miejsce...

by Oldbojek

* * * * *

Pewien człowiek, przewidujący bardzo i zapobiegliwy, postanowił uzgodnić z żoną zawczasu szczegóły jej pogrzebu:
- Jaki chciałabyś napis na nagrobku?
- ŻONA WYŻEJ WYMIENIONEGO.

by Nicku

* * * * *

W dawnych "dobrych" breżniewowskich czasach spotkał się jakimś cudem Rosjanin i Amerykanin. Po obaleniu dwóch flaszek zaczęli polityczne dysputy na temat swobód obywatelskich:
- Kiedyś, żeby zaprotestować przeciwko polityce mojego rządu - mówi Amerykanin -Nasikałem na ogrodzenie Białego Domu.
- A ja gdy chciałem pokazać co myślę o ekonomicznych posunięciach KPZR - chwali się Rosjanin - to w czasie pochodu 1-szo Majowego, nasrałem obok trybuny głównej na Placu Czerwonym.
Po trzeciej flaszce zebrało jednak chłopaków na szczerość:
- Wiesz żeby powiedzieć prawdę - tłumaczy się lekko zawstydzony Amerykanin – to trochę się jednak bałem tak demonstracyjnie sikać i zrobiłem to ciemną nocą, jak nikogo w pobliżu nie było.
Rosjanin machnął ręką i odpowiedział:
- A ja tak po prawdzie przyznam się, że chociaż zrobiłem kupę w ciągu dnia i w czasie kiedy przed trybuną maszerowały tysiące ludzi, to tak się bałem, że wcale spodni nie zdejmowałem

by W_irek

* * * * *

Wiosna, las, ptaszki. Gawędzi student (po nieudanej sesji) z dziewczyną:
- Nie wiem, co się ze mną dzieje? Chciałbym ulecieć daleko - daleko, schować się głęboko - głęboko, zaszyć się gdzieś cicho - cicho. Czyżby to miłość?
- Nie, kolego. To zaczął się wiosenny pobór do wojska.

by Oldbojek

* * * * *

Znany psychiatra został zaproszony na konferencję organizowaną przez Narodową Ligę Kobiet. Po prelekcji jedna z organizatorek podeszła i zapytała:
- Proszę mi powiedzieć doktorze, w jaki sposób rozpoznaje pan chorobę psychiczną u osoby zachowującej się normalnie?
- Nic prostszego. Zadaje się łatwe pytanie na które każdy powinien odpowiedzieć. Jeśli nie odpowie, należy taką osobę natychmiast odizolować.
- Jakie to pytanie?
- Kapitan Cook odbył trzy wyprawy wokół ziemi i umarł w trakcie jednej z nich. Która to była?
Kobieta zamarła i zaczęła się śmiać zażenowana:
- Wie pan co doktorze? Nie mógłby pan zadać mi innego pytania? Musze się przyznać, iż nigdy nie byłam zbyt dobra z historii.

by Martysia

* * * * *

Telefonuje sąsiadka do swojej koleżanki "zza płotu".
- Jola! Mam do ciebie prośbę... mogłabyś wyjść w bikini z leżakiem do ogrodu?
- Dlaczego? Idziesz się też opalać?
- Nie, tylko nie mogę mojego starego zagonić do skoszenia trawy.

by Samorodek

* * * * *

Młody bankier został wiceprezesem, wpadł do domu i chwali się żonie.
- Głupi jesteś mój drogi - odpowiada połowica - wiceprezes to zero, kompletne. Nawet w byle spożywczym znajdziesz takie nic jak wiceprezes do spraw fasolki.
- Poważnie? -zapytał, myśląc iż żona żartuje i uznał że pójdzie to sprawdzić. Wszedł do spożywczego i pyta:
- Czy mógłbym rozmawiać z wiceprezesem do spraw fasolki?
- Oczywiście. Puszkowanej czy mrożonej?

by Martysia

* * * * *

Przechwałki dwu lekko podpitych facetów:
- Ostatnio pomyliłem żonę z rabusiem. Musiałbyś widzieć, jak wrzeszczała, jak się opierała, kiedy ją przez okno wyrzucałem!
- To jeszcze nic! Ja kiedyś pomyliłem rabusia z żoną! Dopiero byś widział, jak on krzyczał i jak się opierał!

by Oldbojek

* * * * *

Rozmawiają dwie blondynki:
- Wiesz? Chodzę na kurs reinkarnacji!
- Naprawdę? No i?
- Trochę straszno, ale wiesz - raz się żyje...

by Rzast

* * * * *

Przyjeżdża studentka z akademika na weekend do domu. Mama robi kawę, cała rodzina siada przy stole. Dziewczyna upija łyk i mówi:
- DobrakawakochamMurzyna.

by Lansky

* * * * *

Bokser przygotowuje się do walki. Zapierdziela, aż wióry lecą. Rozwalił worek,
rozbił gruszkę, znokautował trzech sparingpartnerów. Po tygodniu:
- Dobra, kurza stópka, jestem gotów! Dawajcie tego Tysona!
- Ale to ty jesteś Tyson, Mike...

by Skaut

* * * * *

Położna wychodzi do oczekującego ojca z trójką noworodków na rękach:
- Nie przeraził się pan, że tyle ich?
- Nie!
- No to niech pan te trzyma, ja lecę po resztę.

by Nicku

* * * * *

Pewien góral z żoną i siedmioletnim synem przechodzili w bród Dunajec. Na środku rzeki gdy woda sięgała im już do piersi, żona zaniepokojona zapytała:
- A gdzie Jontek?
- Nie bój się - odpowiedział chłop - ja go za rękę prowadzę…

by W_Irek

* * * * *

info: Redneck = amerykański wieśniak przy którym Forrest zostałby geniuszem

Redneck Jack zginął w pożarze, a jego ciało zostało prawie zwęglone wobec czego pracownicy kostnicy poprosili dwóch jego największych kumpli Darryla i Gomera o identyfikację zwłok.
Pierwszy z nich podszedł do stołu:
- Strasznie spalony, proszę go odwrócić -powiedział
Po oględzinach stwierdził:
- To nie jest Jack.
Zdziwiony patolog poprosił drugiego z przyjaciół o opinię.
Gomer również podszedł, załamał się wyglądem Jacka i także poprosił o odwrócenie zwłok.
- To nie jest Jack -zakomunikował.
- Dlaczego tak twierdzicie? - zdziwił się lekarz.
- Bo to na pewno nie jest nasz Jack. Nasz miał dwie dupki. Wszyscy w mieście o tym wiedzieli.
- Co miał? Dwie dupki?
- Jasne. Zawsze jak szliśmy ulicą wszyscy wołali: patrzcie idzie Jack z tymi dwoma dupkami.

by Martysia




Na zakończenie to, co bawiło nas 100 wielopaczków temu w Wielopaku weekendowym IV. Łezka w oku... ze śmiechu oczywiście.

Pielęgniarze sprowadzają po schodach gościa w kaftanie. Solidnie skrępowany, krzyczy, że to pomyłka i jedyna wolną częścią ciała - broda - wskazuje żonę stojąca w drzwiach.
- To ją mieliście zabrać... pomyłka...
- Ależ proszę się uspokoić! Idziemy! To zupełnie normalne kupić odkurzacz na raty.
- Ale nie takie raty! Nie na 30 lat...

by Bobesh

* * * * *

Właściciel idzie się przespacerować po swojej fabryce. Zauważa faceta stojącego bezczynnie pod ścianą. Pyta się go zatem ile ten zarabia dziennie. Facet odpowiada, że jakieś 150 złociszy. Właściciel wyjmuje portfel, daje mu ekwiwalent dniówki i każe mu iść i nigdy nie wracać. Chłopak mówi, że nie ma sprawy i znika. Po chwili pojawia się zakłopotany szef transportu i pyta się właściciela:
- Nie widział pan tu może chłopaka z Servisco?

by Quixote

* * * * *

Dwóch turystów jedzie przez Wisconsin. Przejeżdżając przez Oconomowoc zaczęli się kłócić jak to się wymawia. W pewnym momencie postanowili nawet zawrócić i zjeść tam obiad przy okazji pytając jakiegoś miejscowego o prawidłowa wymowę. Gdy stoją już przy ladzie proszą sprzedającą babkę:
- Przepraszam, ale założyliśmy się o pewna rzecz. Czy mogłabyś nam pomóc i powiedzieć gdzie się znajdujemy, ale bardzo powoli.
- Oczywiście. To jest Burrrrrr gerrrrrr Kiiiing.

by Bobesh

* * * * *

- Jak jest w pozycji "na chomika"?
- Tak jak przy "robieniu laski" tylko kobieta musi jeszcze wziąć w usta oba jądra...

by Rtg


Pogoda nie rozpieszcza, ale pamiętajmy, że to nadal wiosna. Jak śpiewał Władysław Sikora (zapewne po obejrzeniu któregoś dziennika):

"Wiosna jest po zimie, w myśl ludowych przysłów,
ja już nie mam głowy do tych idiotyzmów

AAAAaaaaAAA... idzie wiosna!"

Najlepszego!


Oglądany: 37449x | Okejek: 8 osób


Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało