Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Wielopak weekendowy CXXI

40 039  
7  
Witajcie w pierwszym powakacyjnym wielopaku weekendowym! Powitanie oczywiście skierowane jest do młodzieży młodszej :) Młodzież starsza byczy się jeszcze przez miesiąc, a biedny lud pracujący sprawdza w słowniku, co to są wakacje... Dla wszystkich bez wyjątku sobotnia porcja dobrego humoru. Bawcie się dobrze!

Do taksówki wsiadły dwie paniusie typu "damulka z pretensjami".
Po drodze gwarzą sobie o tym i o owym.
- To doprawdy okropne, jacy ludzie bywają niekulturalni! Wyobraź sobie moja droga, byłam ostatnio na przyjęciu, gdzie do ryby podano mi nóż do befsztyków!
- O tak, szokujący brak ogłady. Mnie znowu zaproponowano sherry w kieliszku do szampana!
W tym momencie wtrąca się taksówkarz:
- Panie nie wezmą mi za złe, mam nadzieję, że ja tak tyłem do pań siedzę?

by nicku

* * * * *

Zapiski z dziennika wyprawy polarnej:
"16 stycznia, środa:
Idziemy już dwa tygodnie. Do bieguna zostało 140 kilometrów.
Profesor Kowalski długo już nie pociągnie... Jest coraz słabszy...
Fakt, że może o kilka osób za dużo wlazło mu do sań...

by w_irek

* * * * *

- Panie doktorze, niech pan pomoże mojemu mężowi! On chyba cierpi na bezsenność, całą noc się rzuca w łóżku, coś majaczy, może by mu dać jakiś silny środek nasenny?
- Na początku niech pani spróbuje mu dać...

by lary

* * * * *

Wrócił zmarznięty Czukcza z tundry:
- Czaj gorący? - pyta żonę.
- Gorący - potwierdziła żona.
Czukcza nalał stakanczik czaju, a tu czaj zimny! - BĘC! żonę czajnikiem przez łeb!
- Dobrze, że nie był gorący - pomyślała żona.

by nicku

* * * * *

Marynarz przechadza się po dzielnicy uciech cielesnych w Amsterdamie.
Podśpiewuje sobie przy tym wesoło:
- Nie mam wprawdzie pieniędzy ale w spodniach gra mi muzyka…
Jedna z panienek woła na niego z balkonu:
- Chodź, lubię takie luzackie typy jak ty.
Biorą się ostro do roboty ale marynarz nie ma najlepszego dnia.
Dziewczyna nie ukrywa rozczarowania:
- Miałeś mieć muzykę w gaciach, a jak na razie tylko fałszujesz...
- No, zgadza się ale to chyba dlatego, że na tak dużej sali jeszcze nie występowałem...

by sharkis

* * * * *

Król Lew postanowił wybudować na polanie dla swoich poddanych schronienie, ale to wymagało szeregu zezwoleń, wniosków i podań.
Trzeba się było udać do urzędu, by tę sprawę załatwić, zwołał więc miejscową społeczność, by wybrała przedstawiciela. Zadecydowano, by był to niedźwiedź, bo duży, silny i wzbudza respekt.
Po ośmiu godzinach wraca z urzędu, lew się go pyta, co tam załatwił, a on mówi, że nic.
- Jak to nic ! Ty taki wielki i nic?!
Wydelegowano więc lisa, chytry i przebiegły i sprytu ma dużo, wraca po ośmiu godzinach i też nic.
Lew mówi:
- To może wiewiórkę, taka delikatna, ładna, szybka i zgrabna.
Ale podobnie jak poprzednicy też nic nie załatwiła.
- No to koniec naszych marzeń - orzekł Król Lew - a może ktoś na ochotnika?
Zgłosił się osioł, wszyscy pękali ze śmiechu:
- Przecież Ty nic nie potrafisz załatwić.
Osioł się uparł i poszedł. Wraca po dwóch godzinach uradowany, z zezwoleniem w ręku, ogólne zdziwienie, królowi szczęka opadła.
Pytają się więc jak to załatwił, a osioł na to:
- Gdzie otworzyłem drzwi to ktoś z rodziny...

by kapishon21

* * * * *

Koło prostytutki zatrzymuje się samochód. Kierowca pyta:
- Ile za loda?
- 600 rubli.
- Ale ja mam tylko 100. Ale czekaj, może dorzucę swoją komórkę?
’’Dziewczynka’’ się zgodziła. Po wszystkim gość daje 100 rubli. ’’Dziewczynka’’ przypomina:
- A komórka?
- A tak. Notuj: 0-6......

by Peppone

* * * * *

Spotykają się dwaj kolesie.
- Słuchaj stary, wracam wczoraj do domu, otwieram szafę, a tam goły facet!
- Zdarza się tak w małżeństwach...
- Ale ja nie jestem żonaty!

by skaut

* * * * *

- A może by tak wypowiedzieć wojnę Japonii?
- Bez sensu, oni budują szybciej niż my zdążylibyśmy im wyburzyć bombardowaniami.
- No to może Chinom?
- Bez sensu, oni się rozmnażają szybciej, niż my nadążylibyśmy wybijać.
- W takim razie wypowiedzmy wojnę durnym Amerykańcom!
- To my jesteśmy durnymi Amerykańcami, panie prezydencie!

by nicku

* * * * *

Putin poprosił swojego kucharza o herbatę. Kucharz pyta:
- Z cytryną czy bez?
I w tym momencie u Putina włączył się wyćwiczony przez lata instynkt szpiega. Zaczął analizować pytanie kucharza:
- Tak... tak... hmmm... Cytryna, owoc cytrusowy... hmmm... to tak jak mandarynki i pomarańcze..., na Ukrainie pomarańczowa rewolucja... znaczy mój kucharz pytając o cytrynę działa na moją podświadomość!!! Zaraz mi dosypie do herbaty jakieś dioksyny!!! To się nie uda!!! To się nie uda!!!!
I kucharz wylądował w więzieniu.
Przychodzi drugi kucharz. Wytłumaczono mu przyczyny aresztowania poprzednika, poinstruowano na przyszłość i dopuszczono do Putina, który właśnie wrócił z konnej przejażdżki:
- Podać kawę czy herbatę? - pyta nowy kucharz.
Już miał Putin odpowiedzieć, ale w tym momencie włączył się wyćwiczony przez lata instynkt szpiega. Zaczął analizować pytanie kucharza:
- Tak... tak... hmmm... "kawę czy herbatę?"... a herbatę podaje się z cytryną.... a cytryna to owoc cytrusowy...
Także i ten kucharz wylądował w więzieniu.
Następnego dnia dzwonią do Putina z działu kadr:
- Przyszedł kandydat na kucharza, Panie prezydencie!
I w tym momencie u Putina włączył się wyćwiczony przez lata instynkt szpiega. Rozpoczął analizę:
- Tak... tak... hmmm... kucharz... a kucharz tylko czeka, żeby herbatę przygotować...

by oldbojek

* * * * *

Chłopak do przechodzącej dziewczyny:
- Dokąd idą te śliczne nóżki?
- Nooo, jak się w nie coś nie zaplącze... to do kina.

by milena

* * * * *

Poznawczy:
- Znasz Patrycję?
- Nieee...
- Znasz. Taka ruda, wysoka.
- Nie przypominam sobie.
- To ta, cośmy ją wczoraj spotkali i powiedziałeś, że ma najpiękniejsze piersi na wschód od Odry.
- Aaaaaa... tak, pamiętam! Znam Patrycję. A co?
- Wczoraj wyr*chałem jej męża.

by skaut

* * * * *

Generał KGB zdaje relację z operacji przerzutu ostatniego agenta:
- Operacja się udała, jeśli nie liczyć jednego, małego, niezrozumiałego incydentu.
- Proszę o szczegóły.
- Zaczęliśmy przygotowywać agenta rok temu. Stworzyliśmy mu bardzo prawdopodobną historię. Zgodnie z nią ten młody człowiek otrzymał zaproszenie do USA. Poprzez bank szwajcarski przesłaliśmy mu 500 tysięcy dolarów na jego tajne konto. Agent przez kilka miesięcy starał się uzyskać pozwolenie na wyjazd. Żeby nie wzbudzać podejrzeń - tak jak wszyscy stawał w kolejkach do wielu urzędów, zbierał zaświadczenia i załączniki, dawał łapówki a pod koniec starań o pozwolenie wyjazdu został wyrzucony z Komsomołu. W końcu otrzymał wizę, poczekał miesiąc na bilet lotniczy do USA. Wczoraj wyleciał do Stanów.
- A co to za niezrozumiały incydent?
- Kiedy wchodził do samolotu, odwrócił się i z takim dziwnym wzrokiem pomachał nam ręką...

by oldbojek

 

My już też Wam machamy na pożegnanie. Przypomnimy sobie tylko szybciutko, co działo się sto wielopaków temu...

Spływ Dunajcem.
Flisak opowiada jedną z wielu mrożących krew w żyłach historii.
- A słyseliśta państwo ło wypadku na Sokolicy?
- Nie, a co się stało?
- To posłuchejta... Beło to tej jesieni. Wyciecka kcioła wlyść na Sokolice, no to wlazujom, wlazujom as dośli do widokowego punktu, a to je tako półka skalna, gdzie jezd cysta metrów psepaść, co prowda som tam łańcychi, ale i tak niebezpiecnie jezd. Kilku odwaznych podlazuje do łańcuchów i nagle do psepaści wpada psewodnik...
- Jezus Maria!!! - krzyczą pasażerowie - I co się dalej stało, niechże pan szybko opowiada!!!
- Jak to co siem stało? - Wyciecka zlazła ze Sokolicy i w Scawnicy kupili nowy psewodnik za cy pindziesiąt.

by Rtg

* * * * *

Przychodzi architekt na budowę. Robole kończą malować elewację. Patrzy z niejakim zdziwieniem, że w prawym górnym rogu elewacji zaczynają wypierd*lać ogromne postrzępione brązowe koło. Leci i krzyczy:
- K*rwaaaaaaaaa panowie! To było kółko po kubku z kawą.

by K_RISS


...i do zobaczenia za tydzień. A jeśli ktoś jeszcze odczuwa niedosyt, proponujemy lekturę 120 poprzednich Wielopaków! ;)

Znasz świetny i nowy dowcip? To wrzuć go na nasze forum "Kawałki mięsne". Ale radzimy najpierw poczytać obszerne archiwa forum i strony głównej oraz korzystać z wyszukiwarki przed wrzuceniem czegokolwiek, sprawdzając czy nie jest to tzw. gwóźdź czyli coś, co już tutaj czytaliśmy. A wtedy być może to właśnie Ty za tydzień rozbawisz tysiące czytelników kolejnego Wielopaka weekendowego!

Oglądany: 40039x | Okejek: 7 osób


Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało