Szukaj Pokaż menu

Kącik Kibica XV - Powrót do klasyki

24 320  
2   26  
Nie klikaj w tą gorącą laskę :)Dzisiaj znowu czeka nas mała podróż w czasie. Dowcipami przypomnimy sobie z czego śmieją się kibice w Polsce i na świecie. Poznamy również jak naprawdę wyglądają piłkarze, a na końcu puścimy Bąka. Ups, to nie miało zabrzmieć tak dosadnie...

Trener reprezentacji Anglii Sven Goran Eriksson zauważył kupkę odchodów na boisku i pyta:
- Co to za gówno na boisku?
Na to Heskey:
- To ja szefie, ale w powietrzu jestem niezły!



- Jak nazwiesz kibica Arsenalu w garniturze?
- Oskarżony.



- Co mówisz do zapracowanego kibica Manchesteru City?
- Poproszę Big Maca.

ICBO LXXXII - Co daje 140 konny silnik...

26 258  
1   23  
Klikaj śmiało!A dzisiejsza część wyjątkowa. Bo trochę Onetowa a trochę nie... Bez zbędnych wstępów czytamy...

- Mam problem, próbowałam dostać się na czat i nie mogę. Pojawia się taki komunikat: load.class Chat not found. Co muszę zrobić, żeby to zmienić?


- Powiedzieć "bardzo proszę".

- Nie przejmuj się - ja też nie mogę wejść. Tylko, że w moim przypadku jest to zrozumiałe - ostatnio wybiłem szybę i wywróciłem kilka stolików, więc wiadomo, że nie wpuszczają.

- Mniej więcej takiej reakcji się spodziewałam, bo Was trochę zdążyłam poznać.

- Jesteśmy źli i nomen onem paskudni?

- Jesteście i jeszcze złośliwi. Nawet się Was boję, po nocach śnią mi się Wasze nicki.

* * * * * * *

Kim-Lan is dead?

21 453  
6   21  
Klikaj śmiało!Uważny czytelnik tej serii zaniepokojony jest z pewnością przygodą mistrza Kim-Lana z drzewem. Czyżby mistrz zginął? Skądże znowu! W nowym odcinku Kim-Lan walczy z drzewem i bije się z myślami.

Zdarzyło się, iż podczas dociekania tajemnic wszechświata spotkał Kim-Lana przykry wypadek. Przywaliło go bowiem padające drzewo - cedr najpotężniejszy w całej prowincji. Nie tracił jednak Mistrz nadziei na ratunek. Słusznie czynił, gdyż w dzień wypadku przechodził w pobliżu jego uczeń - Li-Du. Ujrzawszy jednak Mistrza w przykrym położeniu zelżył go następującymi słowy:
- Oto i padł wielki Kim-Lan! Pięć lat mnie uczyłeś stylu Rzygającego Bociana! I co?! I NIC! Wiem tyle samo co na początku, a twe ćwiczenia wypędzają mi resztki rozumu z głowy!
- Zawsze byłeś mierny, Li-Du! - odparł przebiegle Kim-Lan. - Założę się z tobą, że nawet pnia który mnie przygniata nie dałbyś rady przepołowić ręką!
Napięły się żyły na szyi Li-Du i pot wystąpił mu na czoło. Nie mógł puścić płazem tej zniewagi, zaraz więc wzniósł rękę do ciosu. Z potworną siłą uderzył w drzewo, przy czym zwichnął sobie nadgarstek i połamał trzy palce. Pień natomiast pozostał nienaruszony.
- Wygrałem! - pomyślał z satysfakcją Kim-Lan.


* * * * *


Leżąc drugi dzień pod cedrem począł Kim-Lan przypominać sobie swoje przeróżne fortele. Za najlepszy spośród nich poczytywał sobie walkę ze strasznym Hoang-Sonem.
Było to latem, gdy wysokie trawy szumiały targane silnymi wiatrami.
Hoang-Son bez wysiłku obracał wniwecz ataki Mistrza. Kim-Lan słabł z każdą chwilą i porażka wydawała się nieunikniona. Nadludzkim wysiłkiem złapał jednak oddech i wyrzekł magiczne słowa:
- Hoang-Son, jestem twoim ojcem!
Wówczas jego wróg padł na kolana i we łzach utopił swój straszliwy gniew. Kim-Lan nie miał pojęcia, czemu stary trick z amerykańskich filmów zawsze działa.

* * * * *


Trzeci dzień leżał Mistrz Kim-Lan przywalony drzewem, lecz ratunek znikąd nie nadchodził. Począł tedy szykować się na rychłą śmierć i opuszczenie swej cielesnej powłoki. Nagle jednak ostatnie przebłyski świadomości podsunęły mu rozwiązanie. Resztkami sił wygrzebał Kim - Lan małe zawiniątko, które jego nauczyciel dał mu w młodości.
- Pamiętaj, młodzieńcze, że kryją się tu czary zdolne wybawić cię z najgorszej opresji - mówił przed laty stary Gin-Seng.
Wspomniawszy te słowa, wepchnął Mistrz zawiniątko w niewielkie zagłębienie pnia. Zaraz też drzewo z trzaskiem podniosło się do pionu, a co więcej błyskawicznie obrodziło szyszkami.
- Uratowany! - westchnął Kim-Lan.
Istotnie - Viagra nieraz czyniła cuda.


Jeszcze starsze historie...

6
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu ICBO LXXXII - Co daje 140 konny silnik...
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Oczekiwania kontra rzeczywistość VIII - największa profanacja pizzy
Przejdź do artykułu Czy został(a) byś terrorystą-samobójcą?
Przejdź do artykułu 8 koszmarnych przeczuć, które niestety się sprawdziły
Przejdź do artykułu I jeszcze 162 SMSy do wyboru
Przejdź do artykułu Kiedy wychodzisz za mąż po 30. – Demotywatory
Przejdź do artykułu Otwockowy kącik XXIV
Przejdź do artykułu Typowe matki w akcji - jak tu ich nie kochać?
Przejdź do artykułu Poranne zamotanie
Przejdź do artykułu Gawarit Moskwa! XV

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą