- Halo, Leszek, gdzie jesteś?
- W więzieniu.
- Co się stało?!
- Nic, rodzice wyjechali i prosili, żebym z bratem posiedział.
by skaut
* * * * *
Wędruje Pudzian po świecie i wyzywa lokalnych mocarzy na pojedynki. Zapaśnik z Bułgarii nie dał mu rady. Bokser z Anglii poległ. Brazylijski ’capoeirowiec’, japoński sumita, chiński karateka - wszyscy przegrali z kretesem.PRZERAŻAJĄCA PRZESTROGA
W klubie studenckim jak to w klubie studenckim czasem ktoś się dosiądzie do stolika, czasem samemu trzeba się dosiąść. I tak było wczoraj. Jakieś karaoke było, ludzi naszło i się dosiadły 4 psiapsióły i trajkoczą przy browarze o wszystkim i o niczym.
Ogólnie jazgot ale wyłowiłem z tego jazgotu taką wymianę zdań:
[koleżanka 1 do koleżanki 2]:
- Ty weź pij porządnie bo nie dotrwasz do piątego roku.
[koleżanka 3]:
- Nie dotrwa jak nie dotrwa, ale seksu to nie zazna.
Mina dziewczęcia i jej sprint do baru - bezcenne.
by hiub
* * * * *
by Misiek666
* * * * *
WIESZ CO TO JEST RDS?
Na stronie najnowszej platformy cyfrowej. Całość to cytat.
"Nie od dziś wiadomo, że sprzedawcy, zahaczeni przez klienta, który prosi, by mu wytłumaczyć o co w tym wszystkim chodzi, tworzą czasem swoje własne technologie.
Klient: Jaka jest różnica między plazmą a LCD?
Sprzedawca: Producent na plazmę nakleja siatkę.
(RTVEuroAGD, Toruń, nadesłane przez PiotrAntyklerykał).
* * *
Klient: Jaką rozdzielczość ma ten telewizor tylnoprojekcyjny?
Sprzedawca: Te telewizory nie mają rozdzielczości bo obraz jest rzucany na ekran.
(sklep Avans, nadesłane przez emem)
* * *
Sprzedawca: - Polecam LCD, bo z plazmy ulatnia się gaz z ekranu.
(zasłyszane niegdyś w warszawskim Media Markcie).
* * *
A to mój faworyt do głównej nagrody (choć nie o tv):
Klient: - Co to jest RDS*?
Sprzedawca: - Radio Do Samochodu
Klient: - A, no tak.
(RTV Euro AGD, Trójamiasto, nadesłał Brejhart)"
* - gdyby ktoś się nie orientował, RDS to system, dzięki któremu na wyświetlaczu radiowym widzimy np. nazwę stacji, lub inne info.
by sasza
* * * * *
JEDNA WAŻNA LITERKA
Zarabiam na życie protokołując zeznania w sądzie karnym. Żeby nie było niedomówień ani wątpliwości, dokładnie zapisuję każde słowo, również niecenzuralne - bez żadnego kropkowania. Któregoś pięknego dnia odbywała się sprawa o znęcanie się, w której oskarżycielem posiłkowym była pokrzywdzona. Pokrzywdzona miała to do siebie, że makabrycznie bluzgała. Na nic zdawały się upomnienia sędziny - prostytutki i narządy płciowe różnego rodzaju ścieliły się gęsto. Wszystko skrzętnie zapisywałem. W pewnym momencie pokrzywdzona relacjonuje awanturę mającą miejsce na terenie jej ogródka, gdzie jej konkubent imprezował ze swoim kolegą. Ja piszę:
"[...] i zniszczyli mi ch*je i filodendrony...”
Nagle czuję jak sędzina puka mnie w ramię i słyszę:
- "Tuje” panie Tomku, "tuje i filodendrony”
by proevo
* * * * *
3 DNI WALKI ZE SKANEREM
Kumpel potrzebował podłączyć sobie skaner, znalazł jeden wolny i dawaj go podłączać. System nic nie znajduje. Czarował, walczył, trzy dni ślęczał nad tym próbując zainstalować ale żadna praktykowana technomagia nie skutkowała.
Dziś wściekły otworzył skaner... i w środku znalazł karteczkę z napisem "Skaner uszkodzony".
Padliśmy.
by Al_Coholic
* * * * *
I WSZYSTKO JASNE...
Dziś w mięsnym kobieta pyta ekspedientkę:
- Czy są te kiełbaski... tylko, że zapomniałam nazwy...
- Wiem o które pani chodzi. Nie ma ich,
by brogman
* * * * *
TOTALNA PERWERSJA PRZEZ INTERNET
Ta chwila musiała nadejść i nadejszła... W naszym nowym kompie konisie trojańskie stajnię sobie urządziły. Konie już wywalone (nie mylić ze - zwalone;)), ale pozostał temat wchodzenia na różne dziwne stronki, z których te bydlaki (konie [:D] ) mogły sobie do nas przyjść w odwiedzinki.
No i stało sie to akurat wtedy, kiedy MMŻ ma urlop i korzysta z kompa domowego, a nie z pracowego...
Tak, już raz przyłapaliśmy go na oglądaniu DZIWNYCH STRON...
W czerwcu miał kilka dni wolnego, przyszłam do domku, weszłam do pokoju, a on szybciorem zamknął jakąś stronę... Oczy jakieś takie maślane miał...
Młody z kamienną twarzą stwierdził :
- Tato przegonił nas z pokoju... Może Ty idź zobacz CO on tam ogląda... Bo jak dla mnie to takie to jakieś dziwne jest... Długo już się tak gapi...
No pięknie!!! Młode w domu, a ten nie wiadomo co tam ogląda!!!
Wpadłam do pokoju i usta otwarte do wygłoszenia opierdzielu pozostały otwarte na dłużej że zdumienia...
MMŻ siedział przed kompem jak zahipnotyzowany... i oglądał widok na morze z kamerki internetowej w Mielnie [:rotfl]
- No i dobrze zrobiłem, że się ukrywałem. Wiedziałem, że będziecie ze mnie drzeć łacha... Za 2 tygodnie kochanie już tam będziemy. Wiesz, jest jeszcze widok z kamerki na jezioro, ale to mnie tak nie kręci... Kocham morze!!!
Normalnie perwers [:rotfl]
Młody tryumfował:
- A nie mówiłem?! No żeby sobie jakieś lachonarium oglądał... Ale TAKĄ STRONĘ [:C] [:C] [:C]
by Jaiwo
* * * * *
ZNACZĄCA LITERÓWKA
Na pewnym forum na którym intensywnie działam, był wczoraj założony temat o śmierci Danuty Rinn.
Wśród wypowiedzi różnych ludzi, znalazła się taka perełka:
- Ludzie zbyt szybko dochodzą
[:C]
W sumie to też jest tragedia ;)
by madziaro
* * * * *
PRZYZWYCZAJENIE DRUGĄ NATURĄ CZŁOWIEKA
Jako, że jestem młodym adeptem nauki pracuje na uniwerku. Wiąże się to z udziałem w różnych zebraniach. I tak podczas jednego zebrania zakładu wywiązała się między nami taka rozmowa: [S]zef, [J]a, [M]arek (jeden z doktorów)
[S] - Panie Grzegorzu (to ja) jak pan chce kawy, herbaty to proszę mówić, mogę zrobić.
[J] - Nie dziękuję panie profesorze
Szef nie daje za wygraną i pyta innych.
[S] - A ty Marek coś pijesz?
[M] (mocno zamyślony) - Nie, dziękuję, samochodem jestem.
by Ksiadz_
* * * * *
DOBRY BAJER TO POŁOWA SUKCESU
Rozmawiam wczoraj z kumplem (moim pracownikiem) i Jaca prosi mnie o wolne zaraz po świętach. Myślałem, że siakaś imprezka się szykuje, kacyk te sprawy. Okazało się, że Jaca jedzie po swojego byłego prezesa który teraz jest w "sanatorium" (areszt śledczy) wiezie go do Niemiec na zakupy bo gość musi rodzince prezenty kupić... Niby standard i nic szczególnego... tyle, że klient od pół roku raz w tygodniu dzwoni do domu i opowiada, że pracuje w Niemczech, że jest fajnie itd... a teraz musi zakupy porobić aby bajka miała dobre zakończenie...
Co do innych pomysłów tego klienta, to Jaca opowiadał jak kiedyś po imprezie z wódeczką i pannami niezbyt ciężkich obyczajów wiózł go do domu. Po drodze gość kazał mu się zatrzymać i otworzyć maskę. Odkręcił korek oleju, wysmarował ręce olejem, umazał nimi twarz i wsiadł znowu do auta. Jaca z początku nie kumał o co biega więc klient mu wytłumaczył:
- Jak żona zapyta czemu tak długo odpowiem, że to dlatego, że auto się zepsuło i naprawialiśmy je na trasie.
by bartosz_k
* * * * *
PRAWIE JAK...
Siedzę sobie przy biurku, piszę, piszę, wklepuję fakturki do programu, dzwoni telefon. Odbieram - dzwoni koleżanka. Gadu - gadu, pitu - pitu, doszło do opowieści weekendowych. Koleżanka- standard: balety, kłótnia z mężem, dzisiaj po przeprosinowej nocy na nowo rozkwitła love aż do następnej soboty. Opowiadam z kolei ja: klub studencki (ha! mimo wieku [:C] ), spacer po murku na szpilkach, gleba przy zeskoku i bieg na szpilkach po torach. Nie zauważyłam, że za plecami stoi mi młoda - 14 lat prawie:
- Łał.... mamo, prawie jak le parkour... (czy jak tam się to pisze).
Na szczęście nie dodała, że "prawie" robi wielką różnicę [:C]
by atitta
* * * * *
NIE JEST MINIMALISTĄ
Szkrab mój 6-letni z zapałem ćwiczy brzuszki. Ja po obiadku leżę sobie i trawię.
- Tata poćwic ze mną! - mówi niespodziewanie
- A po co? - odmuliło mnie troszkę zdziwienie
- Zeby mieć KARORYFER! - z namaszczeniem wypowiedział magiczne słowo, którego się nauczył od starszego brata.
- Synku! - odpowiadam - Tata nie jest minimalistą, ja hoduję bojler!!
Poszedł właśnie spytać mamy co to znaczy [:C]
by specmaniek
* * * * *
WISZĄCA W POWIETRZU NIEPEWNOŚĆ
Siedzę sobie z Tatusiem i oglądam "Rambo”. Nagle Tacie się ulotniły skumulowane gazy jelitowe w dość głośnej formie, czyli mówiąc po ludzku pierdnął sobie. I pyta się mnie z zafrasowaną miną:
- Anna to byłaś ty, czy ja?
by Mroczna_Elfka
* * * * *
PASJONAT JĘZYKA POLSKIEGO
Historyjka z polskiej strefy produkcyjnej na północy Norwegii.
Razem z grupką Polaków pracował młody Norweg, który postanowił nauczyć się naszej trudnej mowy. Miał tendencję do zaczepiania ludzi i drażnienia się z nimi. Szczególnie upatrzył sobie jedną dziewczynę, która jak już go miała dość, to go kwitowała po polsku tekstem "Głupi jesteś jak but z lewej nogi".
W końcu dotarło do niego że to chyba coś uwłaczającego mu i któregoś dnia podpuścił ją jeszcze raz i jak znowu to samo usłyszał, wyjął komórkę, coś tam poklikał i odpalił: "Siedź cicho ty głupia babo".
by lajen
* * * * *
MA CZY NIE MA?
Przed chwilą za parawanem (na oddziale izby przyjęć w naszym szpitalu)
Lekarz: - Ma pani nerwicę?
Pacjentka: - Nie wkurwiaj mnie pan!
by wildadam
* * * * *
ŚWIĄTECZNE PRZESŁANIE
Zasłyszane dziś w punkcie przyjęć reklamacji Selgrosa.
No więc stoję sobie i czekam, na obsłużenie mojego zgłoszenia. Czekam i słucham dialogu między jednym z klientów, a pracownikami działu reklamacji.
Klient przyniósł lampki na choinkę. Takie, co mają ze 100 światełek, albo i więcej. Lampki były nawinięte na coś, czyli jakoś tak w kupie zbite. Pan z reklamacji włącza fachowo lampki do kontaktu, aby dokonać szybkiej analizy usterki, i stwierdza:
- Ale one działają?! - lampki się faktycznie zaświeciły.
Na to klient:
- Działają tylko do połowy. Reszta się nie świeci.
Na to pani z działu reklamacji:
- Ojoj, no trzeba umieć cieszyć się z małych rzeczy.
No i tak jakoś milej i weselej się zrobiło w około [:-)]
by artuspower
Chcesz poczytać więcej autentyków? To wejdź na nasze forum "Kawałki mięsne", tam też możesz opowiedzieć jakąś zabawną historię ze swojego życia (koniecznie zaznaczając przy wątku taki znaczek: ), a być może za tydzień to właśnie Ty rozbawisz na naszej stronie głównej czytelników kolejnych Autentyków! |
90 oryginalnych, zabawnych, perwersyjnych i szokujących e-kartek świątecznych dostępnych TUTAJ bez logowania! |
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą