Szukaj Pokaż menu

Narciarsko-noworoczne prawa Joe Murphiego

7 829  
1   7  
Wszelkie podobieństwo do zdarzeń rzeczywistych, miejsc osób jes wysoce prawdobne, a twoje podejrzenia mogą okazać się prawdziwe. Ja tam byłem i na dupie z górki jeździłem.

Kupuj najtańsze filmy do zdjęć. Im droższe tym wredniejsze. Zacinają się zwykle po piątym zdjęciu.

Pamiętaj! Sataniści słuchają tylko Carlosa Santany.

Nawet największe łóżko zawsze okaże się za małe dla dwóch osób.

Pokój sześciosobowy z czterema łóżkami przypomni ci stare dobre czasy leżakowania w przedszkolu.

Najszybciej złamane postanowienie noworoczne: papieros pięć sekund po dwunastej

Najlepsza_Knajpa_W_Okolicy zawsze będzie zapchana na maksa.

Stare małżeństwo Agnieszki w Domu Starców

10 709  
4   6  

Rozmawia dwoje pensjonariuszy Domu Spokojnej Starości:
Marta: Co robisz dziś wieczorem?
Józef: Idę z Zochą do kina.
M: Czemu nie pójdziesz ze mną?
J: Wolę z Zochą.
M: Ale czemu? Przecież zawsze chodziliśmy razem.
J: Zocha obiecała, że weźmie mojego penisa do ręki w czasie seansu.
(chwila ciszy)

Superchirurg z Koźlin

9 951  
6   7  
Sytuacja jest następująca: jedzie sobie karawan, w karawanie trumna, w trumnie trup, a karawanem kieruje bardzo pijany kierowca. Jest noc, pada deszcz, nic nie widać. Kierowca jedzie dość brawurowo, dawno już przekroczył dozwoloną prędkość, za ostro wszedł w zakręt, bagażnik się otworzył, wieczko od trumny się uchyliło i trup wypadł na jezdnię.
Po pewnym czasie, tą samą trasą jedzie starsze małżeństwo, nagle kierowca czuje, że na coś najechał. Starsza pani wpada w panikę, krzycząc:
- Jezus Maria! Człowieka przejechałeś! Co my teraz zrobimy!?
Wysiedli z samochodu, zobaczyli, że obok jest mur, więc przerzucili tego trupa ze mur. Za murem była jednostka wojskowa. Wartownik krzyczy:
- Stój, bo strzelam!
I puszcza serię z karabinu. Podchodzi do muru, widzi trupa, wpada w rozpacz:
- Co ja zrobiłem!? Zabiłem człowieka!
Ale żeby się pozbyć kłopotu wyrzuca trupa za mur. Jedzie na rowerze pijany facet i oczywiście przejeżdża po tym trupie. Zszkowany zchodzi z roweru:
- Co ja zrobiłem, człowieka przejechałem! Wezmę go do szpitala, może go jeszcze uratują!
Przerzucił zwłoki przez ramę, zawiózł do miejscowego przychodni.
Tam trafiły na salę operacyjną; mija jedna godzina operacji, druga, trzecia, czwarta, wreszcie wychodzi z sali zalany w trupa chirurg, cały we krwi. Zdenerwowany rowerzysta podniósł się z krzesła:
- I co, i co?!
- Ma pan szczęście, że pan na mnie trafił! Będzie żył!
6
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Stare małżeństwo Agnieszki w Domu Starców
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Liczniki i kokpity w samochodach, które wyprzedziły swoje czasy
Przejdź do artykułu Mission Imposible
Przejdź do artykułu 8 koszmarnych przeczuć, które niestety się sprawdziły
Przejdź do artykułu Bezwzględnie nieskuteczny podryw pubowy
Przejdź do artykułu Ludzie, którzy mieli niesamowitego farta
Przejdź do artykułu Uważaj na to, co pijesz!
Przejdź do artykułu Martin A. Couney uratował tysiące dzieci, bo nie wiedział, że to niemożliwe
Przejdź do artykułu Mission Imposible
Przejdź do artykułu Prawdziwe piekło

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą