O krok od tragedii w Gdańsku, statek o mało co nie zderzył się z nową kładką za 8 mln
25 lipca 2017 statek Żeglugi Gdańskiej "Danuta" wpłynął pod kładkę nad Motławą, gdy ta była już do połowy opuszczona. Kapitan jednostki zignorował sygnały informujące o obniżaniu się kładki. Gdyby prom nie zdążył przepłynąć, metalowa konstrukcja przeprawy zgniotłaby górny pokład, na którym byli pasażerowie. Jerzy Latała, prezes Żeglugi Gdańskiej, o zdarzeniu wypowiedział się krótko - Tutaj nie ma co komentować. Oceniam tę sytuację jednoznacznie negatywnie. Kapitan został już ukarany. Teraz przebywa na zwolnieniu lekarskim.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą