https://next.gazeta.pl/next/7,151003,20861541,policja-rekwiruje-2600-komputerow-prokuratura-uderza-w-sciagajacych.html

Sposób na biznes. Nakręcić "film", wrzucić w torrenty, wyłapać IP, postraszyć policją, prokuraturą, sądami.

Niech połowa z tych 40 tysięcy osób dla świętego spokoju pójdzie na ugodę z dystrybutorem i zapłaci choćby po 200 zł, daje nam to 4 miliony.

Ps. strzeż się, bo jeśli tą drogą pójdzie Magda Gessler...

Spoko, Misiek to pijawka, może spać spokojnie.

Już ktoś inny na to zwrócił uwagę, ciekawi mnie w jaki sposób oni chcą sprawdzić 2600 komputerów. Ilu mogą mieć w tej jednej prokuraturze informatyków, co? Trzech, czterech? A przecież to było 2 lata temu, wielu z tych ludzi już pewnie po formatach nawet jest.

:sawpel, tutaj chodzi o postraszenie, aby zawrzeć ugodę z dystrybutorem.
Bo jeśli miałoby dojść do sprawy, to podejrzewam, że prokuratura właśnie choćby z tego powodu o którym wspominasz się nie wyrobi i będzie przedawnienie - no ale tu niech się wypowiedzą nasi forumowi prawnicy

Najzabawniejsze jest w tej sytuacji to, że zawarcie ugody jest właściwie przyznaniem się do winy - więc nie dość, że ludzie zapłacą, to jeszcze w przypadku sprawy karnej będą mieć problemy i prawie na pewno wyrok.
A do tego sądy często wcale nie są tak chętne do interpretowania przepisów i sytuacji faktycznych na korzyść właścicieli praw autorskich - np. była taka sprawa, gdzie sąd faktycznie uznał kogoś za winnego nielegalnego rozpowszechniania i nakazał wypłacić odszkodowanie: cena płyty DVD x (powiedzmy) 10% (bo tyle dana osoba udostępniła w sumie) x 2 (bo w ustawie jest napisane, że można żądać dwu- lub trzykrotności normalnego wynagrodzenia za utwór). I wyszło, że trzeba zapłacić jakieś 10zł plus koszty sądowe Albo np. sprawy są umarzane ze względu na znikomą szkodliwość.
Zresztą już nawet niektóre prokuratury mają problemy z dostrzeżeniem znamion czynu zabronionego w rozpowszechnianiu przez torrenty.

:empiror Jakby ci zarekwirowali sprzęt warty kilka-kilkanaście tysięcy, na którym masz ważne dane to sam byś zapłacił dla świętego spokoju. Bo znając nasze realia to w żadne "kilka tygodni/miesięcy" nie uwierzę. Jestem tylko ciekawy jak dystrybutor dotarł do tych ip, bo może ludzie będą mieli możliwość złożenia skargi do rzecznika.

Ja nie wiem po co konfiskują urządzenia, skoro dostawca internetu ma obowiązek przechowywać logi na 5 lat wstecz, chyba że nie są one wystarczającym dowodem.

Inna sprawa to że filmu dawno pewnie na dysku nie ma tego filmu, dwa pytanie czy wzięli właściwe maszyny, bo teraz masa ludzi ma po kilka komputerów w domach i teraz czy weszli z nakazem i wzięli pierwszy z brzegu, czy też sprawdzali adresy MAC

Inna sprawa, po co ryzykować i korzystać z sieci P2P, zamiast obejrzeć online bez ryzyka udostępniania innym użytkownikom sieci, to nie czasy internetu na korbkę że P2P było w zasadzie jedyną metodą pobierania dużych plików.

Chyba da się wprost wydłubać IP z sieci BT, ale są różne sposoby jego maskowania i takie dane nie do końca są wiarygodne, poza tym niektórzy mają IP przydzielane dynamicznie. A dostawca internetu nie ma prawa takich informacji udostępnić bez nakazu sądu w związku z prowadzoną sprawą karną - więc bez zawiadomienia prokuratury o przestępstwie, adresu IP tych co pobierają właściwie nie da się uzyskać.

Moi drodzy akurat filmy można ściągać. I tu prawo nas chroni. Nic mi nie mogą zrobić za to, że ściągnąłem film. Co innego jak go udostępnię. Ale od czasu Netflixa jakoś rzadko ściągam.

BTW :empiror ja nie korzystam z torrentów :P

Niczego nie zrobia. Sprawa sie przedawni, a komputer po 2 latach zwroca. To podpucha na pokaz.

:markizderetarde oczywiście, że tak.