ale dalej uważam, że Dukaj to prorok.
Kiedyś zacytowałem fragment "Czarnych oceanów":
https://joemonster.org/phorum/read.php?f=15&i=2298293&t=2298004&page=3#2298293

a dziś czytam:
"Problem naświetliła „Rzeczpospolita”, przywołując kilka przypadków z niedalekiej nam przecież (przynajmniej geograficznie) Szwecji. Jednym z nich jest ten, w którym 22-letnia kobieta po przygodnym seksie z pewnym mężczyzną zgłosiła się do kliniki dla ofiar gwałtów. Mężczyzna przed sądem bronił się, używając nagrania ze wspólnej nocy – wynikało z niego, iż oboje bawili się dobrze. Jak sam przyznał, nagrał całość, ponieważ obawiał się oskarżenia później. Sprawę wygrał, skarżąca musiała zapłacić mu ponad 5700 złotych. Ale co by się stało, gdyby tego nie zrobił?"
https://bezprawnik.pl/falszywe-oskarzenie-o-gwalt/

Tak patrzę na to i czekam, aż to wszystko pierdol*ie. Poważnie. Przecież to się zaczyna robić chore


Dawno wojny w Europie nie było

https://youtu.be/eAHek-v5ZkA

Jesienią w USA, na kilka miesięcy, zamknęli członków "Decapitated", bo jakaś jebnięta oskarżyła ich o gwałt.

Niedługo przed ruchaniem trzeba będzie wołać notariusza z umową.

Czyli w sumie wychodzi na to że bezpieczniej jest być prawdziwym gwałcicielem niż podrywać dziewczyny

Najlepsze jest to, że jeśli kobieta faktycznie była zgwałcona, to niezbyt chętnie się do tego przyznaje i szuka pomocy. I niestety też stosunkowo rzadko w kategorii gwałtu traktuje się sytuacje, gdy do stosunku dochodzi z osobą mocno pod wpływem środków odurzających albo gdy jedna ze stron w ostatnim momencie zmieni zdanie i stwierdzi, że jednak nie chce (a druga strona jednak nie da się "przekonać", że nie).

I właśnie w takich sytuacjach można mówić o gwałcie - jeśli kobieta czy mężczyzna tuż przed oznajmi, że jednak nie, a mimo tego druga strona doprowadzi do stosunku, a nie jeśli ta "zmiana zdania" nastąpi grubo po fakcie. To tak, jakby dokonywać aborcji, gdy dziecko ma już 18 lat

Najbardziej cierpią na tym osoby rzeczywiście zgwałcone. Teraz jak rzeczywista ofiara gwałtu zgłosi się na policję to ludzie zaczną myśleć, że pewnie kolejna, która rozmyśliła się tuz po.

Ja czekam na moment, gdy taka "pokrzywdzona" będzie sprzedawała prawa autorskie do nagrania. Hajs się musi zgadzać c'nie?

A to wszystko po to, drodzy parafianie, żeby nie było seksu przedmałżeńskiego

:sambojka w USA się to powoli udaje:
https://bezprawnik.pl/seks-w-usa/

:sambojka Gdyby dało się jakoś prawnie usankcjonować narzeczeństwo i wiązałoby się to z błogosławieństwem katabasa (jakieś 500 zł), to zapewniam, że nikt nie miałby nic przeciwko stosunkom przedmałżeńskim.

Oboje siebie warci a podejrzewam, że to nie pierwszy raz w historii, kiedy kobieta oskarżyła faceta bezpodstawnie o gwałt. Zryte łby były zawsze i zawsze będą.

:pies_kaflowy już istnieje taka aplikacja na telefony.