Taki tam sytuacyjny mi się przypomniał.
Znajoma mieszka w niedużej miejscowości, taka tam większa wioska z nazwami ulic. Co godzinę jedzie pociąg do miasta, w którym pracuje.
Tego dnia miała pracować od 13tej, więc od rana zajmowała się drobnymi pracami w domu i ogrodzie. Szybkie spojrzenie na zegarek - za 5 minut jedzie pociąg, jak nie zdąży, to się spóźni do tyrki.
Rzuciła wszystko, wpadła po torebkę i klucze do przedpokoju i biegiem na dworzec. Do dworca 300m. Biegnie.
Nagle za plecami słyszy zziajany męski oddech i hałasy, faktycznie biegnie koleś, czerwony i spocony o wzroku szalonym... Biegnie za nią, ona w lewo - on też, ona przez trawnik na skróty - on też. Oddech ma coraz głośniejszy.
Ostatni zakręt i prosta. Za rzędem domów słychać i widać wjeżdzający na dworzec pociąg... Znajoma kurczowo ściska torebkę oburącz i biegnąc krzyczy:
- Niech mnie pan zostawi, ja mam tylko na bilet, komórki nie mam, biżuterii nie noszę... Na gwałt też jestem za stara... Na dworcu na pewno są ludzie i ktoś usłyszy mój krzyk...
Na co koleś:
- Pojeb*ło cię kobieto. Nie zawracaj d*py, bo się spóźnię na pociąg...
Po czym wbiegli na peron i w ostatniej chwili wskoczyli do składu.
Znajoma mieszka w niedużej miejscowości, taka tam większa wioska z nazwami ulic. Co godzinę jedzie pociąg do miasta, w którym pracuje.
Tego dnia miała pracować od 13tej, więc od rana zajmowała się drobnymi pracami w domu i ogrodzie. Szybkie spojrzenie na zegarek - za 5 minut jedzie pociąg, jak nie zdąży, to się spóźni do tyrki.
Rzuciła wszystko, wpadła po torebkę i klucze do przedpokoju i biegiem na dworzec. Do dworca 300m. Biegnie.
Nagle za plecami słyszy zziajany męski oddech i hałasy, faktycznie biegnie koleś, czerwony i spocony o wzroku szalonym... Biegnie za nią, ona w lewo - on też, ona przez trawnik na skróty - on też. Oddech ma coraz głośniejszy.
Ostatni zakręt i prosta. Za rzędem domów słychać i widać wjeżdzający na dworzec pociąg... Znajoma kurczowo ściska torebkę oburącz i biegnąc krzyczy:
- Niech mnie pan zostawi, ja mam tylko na bilet, komórki nie mam, biżuterii nie noszę... Na gwałt też jestem za stara... Na dworcu na pewno są ludzie i ktoś usłyszy mój krzyk...
Na co koleś:
- Pojeb*ło cię kobieto. Nie zawracaj d*py, bo się spóźnię na pociąg...
Po czym wbiegli na peron i w ostatniej chwili wskoczyli do składu.
--
Maybe my soulmate died, I don't know... Maybe I don't have a soul ♡