Taka sytuacja - jadę sobie samochodem, na jednym pasie stoi auto, w środku facet oparty o kierownicę wygląda jak nieprzytomny. Zatrzymać się nie ma jak, bo wjadą w dupę więc pierwszy odruch zadzwonić i zgłosić na 112. Po jakiejś godzinie dzwoni babon z ryjem rozdartym, że gościu spał w samochodzie bo czekał na lawetę i że mi mandat 500 zł wyślą. Ch..a tam mogą zrobić, bo mandat to może dać policja a nie pogotowie ale następnym razem, żeby leżał ktoś z urwaną nogą i wrzeszczał o pomoc to k...a nigdzie nie będę dzwonił.

A potem ludzie się dziwią, że znieczulica społeczna...
Babon, jak mniemam, z pogotowia?

Zapewne tak, nie przedstawił się, tylko od razu z ryjem.

Skoro od razu z ryjem, to na pewno pogotowie

Swoją drogą, zastanawia mnie ciągłe nawoływanie do zgłaszania przypadków "podejrzanych" przy jednoczesnym traktowaniu w taki sposób osób zgłaszających.
Miejmy nadzieję, że to wyjątek, a nie reguła.

:i_drink_and_i_know_things pozwolisz czlowiekowi potencjalnie umrzec, bo Cie baba opierdolila?

Lepiej sobie jaja wyhoduj, zebys mial odwage glupia cipe rowno zyebac i nie dac sie zastraszac mandatami

Mnie akurat mandatami to może straszyć Sama się rozłączyła po straszeniu. Ale mam jej numer, wrzucę może na jakiś serwis z ogłoszeniami dla lesbijek.

ja widziałam kiedyś wzruszającą scenę, jak dwóch kolesi przejeżdżało rowerami koło pijaczka, co leżał w słońcu. zeszli, upewnili sie, że najebany a nie umierający, złapali za chabety i przenieśli pod krzaczek, do cienia. bardzo budujące to było
a na babsko to bym skarge złożyła

Facet w samochodzie musiał się mocno zdziwić jak pogotowie zapukało mu w szybę. Dobrze, że nie próbowali go na siłę i na wszelki wypadek reanimować
Albo może właśnie próbowali i stąd ta afera

:i_drink_and_i_know_things za reakcję

To ja się pochwalę, że dziś panu, który żebrał pod sklepem w pełnym słońcu tuż przed 17.00 pomachałam dychą przed nosem.

Obiecałam mu tę dychę jeśli zlezie z tego żaru na ławeczkę w niedalekim Saskim.
Przypilnowałam, że zaiste poszedł, powlokłam się za nim i dałam mu tę dychę. I wodę. mam nadzieję, że ta dycha wystarczyła, żeby w tym cieniu został do wieczora.

Takie bydle ze mnie.

:i_drink_and_i_know_things . I następnym razem zrób to samo. Babę i jej wydziery miej w odwłoku.

:i_drink_and_i_know_things

A nie dało się stanąć przed nim, tak żeby chronił dupę?

Taa, "mam numer" - wszyscy wiedzą, że. 112. A zatrzymać się mogłeś zaraz za tamtym wozem, to by wiechali tamtemu w dupę

Oddzwoniła z normalnego

Chcesz pomóc to się zatrzymaj, oceń sytuację. Jak nas wkurwiają ludzie którzy dzwonią bo widzą i się nie zatrzymają, nie podejdą.
Bo kurwa sumienie potem czyste i spać można.

-Leży na trawaie i się rusza, wzywający widzi z okna
-Jadący A4 w stronę Katowic widzi że ktoś siedzi przy drodze na wysokości... - koszący trawę odpoczywał
-Pasażer jadący autobusem widzi nieprzytomnego na przystanku - pijak się kimnął


Wzywasz, to podejdź i oceń, bo ktoś inny może w tym czasie potrzebować karetki.


Aaa!

Chcecie wezwać karetkę dzwońce na 999 a nie 112, na 112 siedzą małpy, które i tak przełączą was na 999, dłużej to trw i dwa razy tyle będziecie gada. To samo z 998 i 997

Tera ktoś zadzwonił na 112 - potrącenie

Jedziemy na sygnale, straż pożarna przed nami, policja- okazało się że kobiecie druga kobieta na parkingu najechała na stopę

Ja dzwonię tylko gdy żul zajebiście śmierdzi. Zawsze mam nadzieję, że być może przyjedzie brogman i się wkurwi

:brogman mi ostatnio mąż na stopę najechał. Też prawie trzeba było do niego pogotowie wzywać.

Ostatnio miałem ciekawe zdarzenie. Stoję na światłach, przede mną Golf, a światła stopu robią za dyskotekę. Babka sama w aucie, Ale trzęsie się jak cholera, mocno gestukuluje, coś jakby atak padaczki miała, ino siedzi w miarę prosto. Zapaliło się zielone- normalnie ruszyła, jedzie, no ale widać, że te ruchy nie do końca skoordynowane. Na następnych światłach to samo. Dzwonię na 112, jadę za babką. Parkuje na 5 razy, w międzyczasie dyspozytor informuje o wysłaniu patrolu i prosi żebym się babki spytał czy czuje się w porządku.

Na co kobiecina od razu do mnie z mordą "A z panem jest wszystko w porządku, To pan się trzęsie, wezwać panu karetkę"? Cóż, łatwo nie będzie. Babka mnie straszy policją, mówię żeby dzwoniła, po czym idę do auta, bo co jak pała będę stał na słońcu. W międzyczasie mówię do dyspozytora, że jak coś to mam nagranie na kamerze, mam laptopa, to policja zobaczy jak się babka zachowywała. Jak tylko to usłyszała to jeb do samochodu, i spieprzyła. Na co dyspozytor po paru chwilach czekania stwierdził "patrol odwołany, może Pan jechać", i się rozłączył.

I bądź tu kurwa mądry- sama policja ma w dupie to, że po drogach porusza się ktoś, kto stwarza spore zagrożenie.

:gogosiek jesteś biedna. Bezzębna z platfusem

Jeszcze przez moment bezbrewa, ale wszystko wróciło już do słabej, bo słabej, ale normy

:nevya jak ci żul śmierdzi to se umyj

Jeżeli zgłaszający dzwoni pod 112, to w teorii powinna odpowiedzieć jednostka służby, będąca najbliżej zdarzenia, czy to policja, straż miejska czy pogotowie - każda ze służb ma kierowce przeszkolonego w pierwszej pomocy i może włączyć bomby nie ryzykując mandatu za postój i mogąc bezpiecznie poruszać się po autostradzie w takich przypadkach.

Jeżeli tępa cipa z telefonu od razu dzwoni na pogotowie to :brogman ma rację w tym że ktoś może w tej chwili umierać, natomiast sam system 112 jest ujowy bo zawiadomienie jest tu podstawne. Z jakiej racji ja mam ryzykować swoje życie wychodząc z samochodu na autostradzie dla kogos kto może, a może nie umierać?

W erze emap i gpsu to jednak wciąż problem, no ale 500+ się samo nie zapłaci.

http://www.expressilustrowany.pl/lodz/a/mezczyzna-zmarl-na-skutek-przegrzania-kilka-godzin-spal-na-sloncu-w-samochodzie,12328114/

:i_drink_and_i_know_things Nie, nie opłaca się. Co tam, przecież to nikt z Twojej najbliższej rodziny, nie? I wcale nie będziesz mieć pretensji do ludzi, jeśli w takiej sytuacji dotyczącej kogoś z Twoich bliskich nikt nie wezwie służb z tego samego powodu, prawda?

Ciekawe, czy byłbym w stanie spojrzeć sobie w oczy w lustrze, gdybym tak olewał ludzi w życiu prywatnym... chociaż w sumie to nie. Nie będę sprawdzał.

Niemniej sam się wkopałeś opisem przypadku - mogłeś spokojnie zaparkować przed nim i podejść, poza tym wozisz chyba kamizelkę odblaskową?

Rozumiem też podejście dyspozytorów, którzy nie są na miejscu i nie widzą, a często po różnych dziwnych przypadkach boją się nie wysłać zespołu.

Niestety nie rozumiem sporej liczby wzywających z postawą roszczeniową do byle g*wna i rozumieć nie zamierzam. Niewiedza i troska to jedno, ale bezczelne wymuszanie to zupełnie inna bajka.

P.S. Masz rację, policja daje mandaty 500+ i to właśnie od nich byś takowy dostał