Jakiś czas temu słyszałem, jak jedna z koleżanek opowiada drugiej o tym, jak jej teściowa kosila trawę i w pewnym momencie zapragnela cos w tej kosiarce sprawdzić. Ręcznie. Jeden palec urwany, drugi naderwany, trzeci połamany.
Druga koleżanka dopytuje:
- A czy twoje dzieci to widziały?
A mnie się w tym momencie włączyła w głowie pioseneczka - i nie chce się wyłączyć:
- Kosi, kosi łapki, pójdziemy do babki...
Dobrze, że śmiechem nie parsknalem.
Druga koleżanka dopytuje:
- A czy twoje dzieci to widziały?
A mnie się w tym momencie włączyła w głowie pioseneczka - i nie chce się wyłączyć:
- Kosi, kosi łapki, pójdziemy do babki...
Dobrze, że śmiechem nie parsknalem.
--
Pracuj u podstaw. Zaminuj fundamenty systemu. Wszelkie prawa do treści wrzutów zastrzeżone
Nie namawiam do łamania prawa. Namawiam do zmiany konstytucji tak, aby pewne czyny stały się legalne.
No shitlings, no cry!