Sprawa: ojciec (nie mój, tylko czyjś) złożył pozew o ustanie obowiązku alimentacyjnego.
Reakcja sądu: pismo z wezwaniem do 1) uzupełnienia opłaty oraz 2) wyjaśnienia, czy miała miejsce próba mediacji.
Reakcja powoda: na wskazane konto TERMINOWO wpłaca całą kwotę opłaty podając w tytule przelewu swoje imię, nazwisko i sygnaturę sprawy. Wysyła TERMINOWO do sądu pismo z wyjaśnieniem, iż progenitura ukończywszy 18 lat całkowicie zerwała kontakt, zlikwidowała znany powodowi numer telefonu i ten nawet nie ma możliwości ustalić, w jakim kraju rzeczone potomstwo się znajduje.
Decyzja sądu: odrzucić pozew bez rozpatrzenia z powodu a) nieopłacenia, oraz b) "strony nie podjęły mediacji".
Reakcja pełnomocnika powoda: zadzwonić do sekretariatu sądu z pytaniem, co się, do jasnej sprawiedliwości, dzieje.
Wyjaśnienie sekretariatu a) mamy nowy system, który zaksięgował opłatę do zupełnie innej sprawy, oraz b) źle policzono dni i uznano, że wyjaśnienie powoda przyszło po terminie określonym w wezwaniu.

Te (4,13-0,99)er...ne sądy nie są warte złamanego kroku, a co dopiero spaceru, uje niezawiśli w swojej głupocie.

No tak, zaorajmy sądy. Wymieńmy sędziów na względniejszych, bo problem tkwi w "kaście", a nie w burdelu, jaki fundują nam kolejne rządy ze swoimi błyskotliwymi reformami...
PS: Cosik kijowy ten pełnomicnik, który nie wie, że od ponad roku mediacja jest obowiązkowa wg. KPC

:stalowy trochę ciężko przeprowadzić mediację nie wiedząc gdzie się podziewa druga strona pozwu, nie sądzisz?

:stalowy - mówiąc o bajzlu w sądach nie wyłączam odpowiedzialności rządzących. Orząc plac Krasińskich zawadziłbym też pługiem o Ciemnogrodzką
Pełnomocnik już w pozwie napisał o braku kontaktu. W odpowiedzi na wezwanie powtórzył w zasadzie to samo. Przy czym nie jest to profesjonalny pełnomocnik, tylko brat powoda (powód przebywa za granicą).

Teraz prawo tworzą takie debile jak nieudolny sędzia Piebiak, to czemu się dziwić. A tę głupotę ze 187 §3 kpc wystarczy załatwić w ten sposób, że pisze się, że próba polubownego załatwienia sporu nie powiodła się. Nikt w to nie wnika, proces formułkowy po prostu. Ale jak się wdał w szczegóły to oczywiście piebiakopodobny zwietrzył szansę na uwalenie pozwu bez merytorycznego rozpoznania.

aż się zalogowałem, takie wpisy ponoć inteligentnych osób powodują te 47 % potem.
sam piszesz , że to ignorant a nie pełnomocnik, po drugie, że zjebał sekretariat a właściwie "nowy system", z pewnością nie wprowadzany przez sędziów, a zafundowany przez rządzących, ale uj, wniosek inteligentnej osoby - zaorajmy sądy. i sędzia chuj. a co.

:jamis1 - a kto jest odpowiedzialny za wyrok? Sędzia. A wyrok to co? Sentencja + uzasadnienie. W uzasadnieniu sędzia się podpisał pod tym, że nie dostał wyjaśnienia w terminie, chociaż dostał. Sędzia podpisał się pod tym, że nie wpłynęła kasa, chociaż wpłynęła. Nie sprawdził, a się podpisał. Sprawdzenie tego przez telefon zajęło osobie z zewnątrz 10 minut.

raczej idę o zakład, że sędzia dostał takie samo info, jakie zawarł w uzasadnieniu. chyba że uważasz, że jak dostał informację, nieważne z systemu czy od sekretariatu, że nie wpłynęła kasa, to potem jej jeszcze miał gdzieś szukać. Bo niby gdzie? Twój znajomy wiedział że wpłacił i dlatego sprawdzono gdzieś indziej.
Co do stwierdzenia "b) źle policzono dni i uznano, że wyjaśnienie powoda przyszło po terminie określonym w wezwaniu." to mógł zaważyć fakt, gdzie nadano pismo, bo jeżeli zostało wysłane z z zagranicy, to nie ma zachowanego terminu.
A nawet do niedawna "Oddanie pisma procesowego w placówce pocztowej innego operatora pocztowego, niż operator wyznaczony, którym do końca 31 grudnia 2015 r. pozostaje Poczta Polska S.A., nie jest równoznaczne z wniesieniem pisma do sądu w rozumieniu art. 165 § 2 k.p.c."
Bez akt się nie dowiemy po czyjej stronie wina.
a sędzia chuj.

:jamis1 Pismo wysłano w kraju. Ponadto jak się pod czymś podpisuje, to znaczy, że jest tego pewien. I tu mamy dwie możliwości. Albo wiedział o bajzlu w systemie, a to znaczy, że powinien był sprawdzić, albo nie wiedział, czyli nie dołożył staranności.

:triskal Jak znam życie, to jako "próbę mediacji" możnaby uznać wysłanie poleconego w stylu "synu, pogadajmy" ze zwrotką na ostatni znany adres zamieszkania.
W końcu nawet drugie awizo uznaje się za doręczenie pisma i wyciąga konsekwencje.