Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Bitwy wygrane dzięki jedzeniu

122 976  
619   17  
Jak się okazuje, jedzeniem można zabić nie tylko głód. Historia zna przypadki skutecznego użycia produktów żywnościowych w walce.

#1. Serem ognia!

Rok 1860, trwa wojna brazylijsko-urugwajska, której bitwy odbywają się głównie na morzu. Podczas jednej z takich potyczek, na urugwajskim okręcie skończyły się kule armatnie. Kapitan rozkazał ładować działa… żółtym serem. Dlaczego na pokładzie było więcej sera niż amunicji? Nie wiadomo. Fakt jest jednak taki, że jeden z takich „pocisków” trafił w grotmaszt wrogiego okrętu, podziurawił żagle, a jego „szrapnele” pokaleczyły wielu członków załogi. Brazylijczycy woleli odpuścić.

#2. Słodkie zwycięstwo


W pierwszym wieku naszej ery na terytorium obecnej Turcji żyło plemię (Heptacomitae), które musiało znosić ataki rzymskich wojsk. Chociaż przewaga była wyraźnie po stronie tych ostatnich, plemieniu także udawało się odnosić zwycięstwa, między innymi dzięki „miodowi szaleństwa”. Ten słodki przysmak miał działanie narkotyczne, a maszerujący rzymscy legioniści jakoś nie mogli się oprzeć pokusie skosztowania go z naczyń pozostawionych na ich drodze. Dopóki rzymianie byli odurzeni, plemię łatwo rozprawiało się z ich wojskiem.

#3. Bombowe wypieki


W czasie II Wojny Światowej Amerykanie szukali sposobu na dostarczenie materiałów wybuchowych chińskim powstańcom, walczącym z Japończykami. W końcu wynaleźli proch, który pakowano jako proszek do pieczenia o nazwie „Ciocia Jemima”. Co ciekawe, można go było wykorzystać do pieczenia, z tym zastrzeżeniem, że po zjedzeniu wypieku pod żadnym pozorem nie wolno było zapalić papierosa.

#4. Kartofle w natarciu


Ponownie II Wojna Światowa i Japończycy. Na Oceanie Spokojnym doszło do dziwnej potyczki - prawdopodobnie z powodu źle działającego peryskopu, japoński okręt podwodny wynurzył się tuż przed amerykańskim niszczycielem USS O’Bannon. Ostrzał na tyle uszkodził japońską jednostkę, by nie mogła się zanurzyć, ale nie na tyle, by ją zatopić. Wkrótce zbyt bliska odległość okrętów od siebie uniemożliwiła prowadzenie ognia z dział pokładowych niszczyciela.


Japońscy marynarze wyszli na kadłub i zaczęli strzelać z broni osobistej. Amerykanie odpowiedzieli… rzucaniem we wroga ziemniakami. Japończycy, przekonani, że to granaty, w panice je odrzucali. Załoga niszczyciela wykorzystała zamieszanie, odeszła na większą odległość i zakończyła sprawę ponownie używając dział.

Oglądany: 122976x | Komentarzy: 17 | Okejek: 619 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało