Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

10 najciekawszych tras i atrakcji dla miłośników podróży koleją

101 884  
449   29  
Podróż pociągiem? „Poczekaj, Kiedyś Przyjedzie”... Tyle w Polsce. Ale na świecie nie brakuje miejsc, w których przejażdżka koleją może stanowić prawdziwą atrakcję. Oto 10 najciekawszych linii kolejowych dla zagorzałych miłośników przemieszczania się po szynach.

Maeklong

Maeklong Market w Tajlandii to targ z pozoru taki sam jak tysiące innych w kraju i dziesiątki tysięcy za granicą. Jest jednak jeden szczegół, który czyni go wyjątkowym - to pociąg, który kilka razy dziennie przedziera się przez sam środek rynku, niemal rozjeżdżając towary, sprzedawców i nieostrożnych turystów. To właśnie ci ostatni są pod największym wrażeniem. Miejscowi zdążyli się już przyzwyczaić i praktycznie nie zwracają uwagi na pociąg.

Zagrożone staranowaniem towary chowają dosłownie w ostatniej chwili, a dokonywanie transakcji przerywają tylko na chwilę - kiedy przez przejeżdżający pół metra za ich plecami pociąg jest zbyt głośno, by rozmawiać.

Napier - Gisborne


W Nowej Zelandii nie zdecydowano się, co prawda, na przecięcie linią kolejową targu, ale nie przejęto się zbytnio faktem, że na drodze pociągów stanęło... lotnisko. Gisborne, do którego wiedzie linia kolejowa z Napier, położone jest już na takim za*upiu, że uznano najwyraźniej, iż drobny konflikt logistyczny nie będzie miał większego znaczenia. W związku z tym nowoczesny pas startowy lotniska w Gisborne przecina niezupełnie nowoczesna linia kolejowa.

Gwoli ścisłości warto dodać, że w przypadku konfliktu interesów pierwszeństwo przejazdu (przelotu?) mają mimo wszystko samoloty. Maszyniści muszą zatrzymywać pociągi i czekać na swoją kolej, uznając niższe miejsce w transportowej hierarchii.

Tren a las Nubes


Tren a las Nubes, po polsku „Pociąg do chmur”, to wbrew pozorom nie nazwa kolejnej seksualnej dewiacji, a turystyczna linia kolejowa prowadząca w północno-zachodniej części Argentyny i kierująca się ku granicy z Chile. Kończąca się ponad 4 tysiące metrów nad poziomem morza linia kolejowa słynie przede wszystkim z ogromnej różnicy wysokości, którą na swej trasie pokonuje pociąg. To ponad 3 kilometry różnicy w pionie.

By pociąg mógł pokonywać górzysty teren, posłużono się 29 mostami, 21 tunelami, 13 wiaduktami, 2 spiralami i 2 „zygzakami”. To ostatnie rozwiązanie ułatwia pokonywanie dużych różnic wysokości - jak w przypadku trawersowania, tylko że tu pociąg z oczywistych względów nie „zawraca”, a część trasy pokonuje, jadąc tyłem.

Kolej Transsyberyjska


Zaraz obok Orient Expressu, Kolej Transsyberyjska jest bodaj najbardziej znaną linią kolejową świata. Łączy Moskwę z Władywostokiem, co czyni ją najdłuższą linią tego typu na świecie. Ma 9288,8 km długości, przekracza osiem stref czasowych, a przejazd nią trwa niemal tydzień. Na dodatek budowana była na przełomie XIX i XX wieku, przy czym budowniczy rozpoczęli z dwóch przeciwnych końców trasy i stopniowo przesuwali się w głąb kontynentu azjatyckiego. Aż cud, biorąc pod uwagę rosyjskie warunki, że ostatecznie udało im się połączyć.

Tunel Miłości


Nieco bliżej niż Kolej Transsyberyjska, ale w mniej więcej podobnym kierunku znajduje się Tunel Miłości w Klewaniu na Ukrainie. Tu też znajduje się linia kolejowa, która prowadzi do pobliskiej wytwórni płyt pilśniowych. Przejeżdżający trzy razy na dzień pociąg dowozi robotnikom jedzenie, ale nie to stanowi o niezwykłości Tunelu. Tym, co czyni go miejscem niezwykłym, jest trzykilometrowy korytarz z równo przyciętych drzew, zapewniający niepowtarzalne wrażenia (bo widoki byłoby za dużo powiedziane).

Wiadukt Landwasser


Szwajcaria to nieduży kraj, dlatego wszystko musi zmieścić się na mniejszej powierzchni niż gdzie indziej. Być może to właśnie powód, dla którego ogromny - 216-metrowy - tunel wykuty w skale przechodzi wprost w ogromny - 136-metrowy - wiadukt. To właśnie ten wiadukt, wiadukt Landwasser, stanowi dużą atrakcję turystyczną ze względu na 6 kamiennych przęseł, utrzymujących konstrukcję na wysokości ponad 60 metrów. Co jeszcze ciekawsze, na zbudowanie monumentalnej konstrukcji wystarczył Szwajcarom zaledwie rok.

Georgetown Loop


Czasy gorączek złota w Ameryce ukształtowały dzisiejsze Stany Zjednoczone. Z dawnych lat pozostały jednak nie tylko fortuny co bardziej przedsiębiorczych poszukiwaczy i ich potomków, ale też... linie kolejowe. Między innymi Georgetown Loop, łącząca Georgetown i Silver Plume w Kolorado. Na mapie obie miejscowości dzielą zaledwie dwie mile, ale kolej musi pokonać ponad dwa razy dłuższy odcinek, by wdrapać się do leżącego ponad 180 metrów wyżej celu.

Najbardziej charakterystyczną „atrakcją” na trasie Georgetown Loop jest Devil's Gate High Bridge, czyli most, który nie wygląda nawet na wystarczająco solidny, by utrzymać jednego człowieka, nie wspominając nawet o całym pociągu.

Kolej Śmierci


90 tysięcy lokalnych mieszkańców, 16 tysięcy jeńców wojennych - co najmniej tyle osób poniosło śmierć podczas budowy Kolei Śmierci - 415-kilometrowej linii kolejowej łączącej Bangkok w Tajlandii i Rangun w Birmie, której częścią jest między innymi legendarny most na rzece Kwai. Szczególnie interesującym, ale też krwawym w swej historii, jest odcinek trasy przebiegający przez przełęcz Hellfire Pass. To tam, przyklejone do niemal pionowych ścian pociągi prześlizgują się po licznych drewnianych mostach, na których wytrzymałość nikt rozsądny nie postawiłby złamanego grosza.

Aktualnie ten fragment linii nie jest wykorzystywany do normalnego ruchu pociągów, ale stanowi popularną atrakcję turystyczną.

Gyeonghwa


Jinhae w Korei Południowej to miasto niezwykłe. Ma około 150 tysięcy mieszkańców i ponad dwa razy więcej wiśni. Drzew, które kwitną na biało, zmieniając wiosną miasto w niemal śnieżną krainę. Stacja kolejowa Gyeonghwa w Jinhae nie wyróżnia się niczym szczególnym poza właśnie dużą liczbą wiśniowych drzew, których sąsiedztwo tworzy bajkową atmosferę cenioną i przez miejscowych, i przez turystów z całego świata, którzy gotowi są przejechać się pociągiem li tylko po to, by móc wysiąść na Gyeonghwa.

Orient Express


Zanim identycznie zaczęto nazywać i podrzędne pociągi i dowolne restauracje i jeszcze wiele innych zupełnie z Orientem nie związanych miejsc, Orient Express był nazwą luksusowego pociągu kursującego pomiędzy Paryżem i Stambułem. Łączył w ten sposób dwa przeciwległe krańce Europy, ale z czasem trasa Orient Expressu była sukcesywnie skracana i zmieniana. Ostatni prawdziwy kurs miał miejsce w 1977 roku, a dzisiaj jedyna pozostałość po dawnej legendzie to połączenie Strasburg - Wiedeń, czyli w zasadzie linia lokalna.

Mimo wszystko Orient Express na stałe wpisał się w historię Europy. Stanowił inspirację dla mnóstwa twórców i dał tło licznym dziełom. A w Polsce? A w Polsce pod nazwą Orient Express kursowały pociągi i wagony Towarzystwa Wagonów Sypialnych i Restauracyjnych. Równie niedorzeczne co Pendolino pięknego Sławka.

Oglądany: 101884x | Komentarzy: 29 | Okejek: 449 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało